Kwitną nam wiśnie

Jaka szkoda, że dni nasze, dni wiosenne, przepłynęły bezszelestnie jak ta woda – śpiewa Leszek Długosz. Wbrew temu w piosenkach i wierszach zatrzymuje tę wodę, żeby wiecznie odbijała nasze twarze.

Od lat niezmiennie mocnym i czystym głosem, czule, jak żaden inny śpiewający poezję mężczyzna, głosi pochwałę życia przed „próbą generalną”, jaką jest śmierć. Przed nim w Krakowie był jeszcze jeden słynny Długosz – Jan, kronikarz dziejów Polski. Leszek dziś też prowadzi poetycką kronikę tego, co w życiu najważniejsze. – Sztuka jest po to, żeby artysta dawał świadectwo swojego istnienia – mówi. – To próba pogodzenia się z tym, co niemożliwe, czyli z odchodzeniem. Nawet kiedy śpiewa o wiośnie, czuć w niej jesień. Ale to nie prowokuje do rozpaczy, tylko do spokojnej zadumy. To jego fenomen, że w prochu, w który wszystko się obraca, widzi drobinki złota. – A Pan Bóg? – zamyśla się.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości