W oczy ks. Jerzemu

Farbami wydobywa wnętrze, emocje, duszę. A święci nie mają u niej lukrowanych uśmiechów. Bo to ludzie z krwi i kości.

Najpierw skończyła studia lingwistyczne – dlatego, że języki obce nie stanowiły dla niej problemu i dlatego, że trochę nie wierzyła w siebie. Nie wierzyła, że ta pasja, która towarzyszy jej od dzieciństwa i która w dużym stopniu wypełnia jej życie, wystarczy, by otrzymać indeks na ASP. – Przełamałam się jednak i postanowiłam zdawać po zakończeniu pierwszych studiów. I... zdałam – mówi Julitta Biały. I przedstawia się: mama, żona, tłumaczka i malarka. Malarka dusz, ludzi, prawdy i emocji. Bo emocja w malarstwie to podstawa. – Rozpoczęłam ASP i czułam, że to moja droga. Jednak byłam już mężatką, staraliśmy się z mężem o dziecko. Gdy się udało, postanowiłam zrezygnować ze studiów – bałam się, żeby farby, odczynniki nie zaszkodziły maleństwu. Urodziłam córkę, poświęciłam się jej całkowicie. Potem urodziłam synka. Jednak malarstwo przypomniało o sobie. Albo ja nie zapomniałam o malarstwie.

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości