Tryptyk rzymski na ekranie

4 marca 2007 r. to dzień premiery filmu "Tryptyk rzymski". Filmu wyjątkowego, opartego na tekście poematu Jana Pawła II.

OKIEM WIDZA

Słowo czekało na obraz


Jak sfilmować poemat?

Zadanie wydaje się niewykonalne - a jednak okazało się możliwe. Na ekrany kin wchodzi Tryptyk Rzymski. Film krótki - ledwo godzinny. Muzyka i obraz, które uwypuklają, wskazują na słowo.

Opowieść o człowieku. Kim jest? Dlaczego jest? Po co jest? Gdzie jest sens i zadanie jego życia? I nade wszytko pytanie, na które nie ma odpowiedzi do końca. Kim jest On? Niepojęty. Stwórca. Ojciec. Źródło...

Wizja reżysera na pewno jest wizją autorską. Słowo każdy może widzieć inaczej, tak jak ten sam krajobraz inaczej wygląda przy innym świetle i w inny dzień. Obraz może zubażać i dopełniać. A może zawsze i zubaża i dopełnia?

Stoję przy wejściu do Sykstyny -
Może to wszystko łatwiej było wypowiedzieć językiem Księgi Rodzaju -
Ale Księga czeka na obraz [...]
Przecież ten, który stwarzał, „widział” - widział, że „było dobre”
„Widział”, a więc Księga czekała na owoc „widzenia”.


To inna księga i inny obraz. Ale warto go zobaczyć. Warto zanurzyć się w „widzeniu” reżysera.

Na koniec jedno osobiste wrażenie. Bardzo znany fragment. Kaplica Sykstyńska. Dłoń Stwórcy wskazująca na Adama i wyciągnięta dłoń człowieka. Tak blisko - a jednak oddalone. Czy kres jest chwyceniem w końcu tej wyciągniętej dłoni? Spotkaniem rąk?

JK
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości