Testament żyjących

Jego pseudonimy to „Sęk” i „Genek”. Najpierw w Szarych Szeregach, potem w AK. W powstaniu walczył na Wyścigach. Udało mu się przeżyć chyba cudem. Dziś apeluje: pozwólcie nam godnie uczcić pamięć tych, którzy zginęli…

Na torze wyścigowym zostało wielu zabitych i rannych. Wśród nich zginął tam 16-letni "Drzazga II". Był bardzo zdolny, przed powstaniem „Sęk” pomagał mu w nauce. – Po 5 dniach spotkałem jego matkę. Chwyciła mnie za rękaw. "Gdzie jest Jurek?” – zapytała. Nie miałem odwagi powiedzieć prawdy… – minęło 65 lat, a stary powstaniec ścisza głos. – Tłumaczyłem, że batalion został rozbity, że część chłopaków z kompanii K-1 i K-3 poszła do lasu, może z nimi poszedł też jej syn. Nie wierzyła mi. To spotkanie było dla mnie dramatem.

Żołnierska miłość i niemiłosne SB
Po powstaniu „Sęk” i jego koledzy nie mieli uprawnień kombatanckich, hitlerowcy uznawali ich za bandytów... Wielu z kolegów zostało rozstrzelanych. Tyrajskiemu się udało. Trafił do Niemiec. Jego dalsze losy są jak gotowy scenariusz filmu: praca dla Amerykanów jako tłumacz, wielka miłość – ślub w polowych warunkach. – Moja ukochana żona Teresa też walczyła w powstaniu. Była łączniczką: bohatersko, kilkanaście razy, przedzierała się z Sadyby do Lasów Chojnowskich. Zmarła dopiero trzy lata temu – mówi twardy powstaniec z drżeniem w głosie. – Z jej zdjęciem nie rozstaję się ani na chwilę. Byliśmy razem 60 lat...

Lata powojenne to praca, wychowywanie dzieci i... zmagania ze służbą bezpieczeństwa, która dla dawnych powstańców łaskawa nie była. Mimo wielu prób zwerbowania i ryzyka wywózki Tyrajski nie podjął współpracy. – Od powrotu z Niemiec, od ‘46 r., chodziliśmy na Powązki pomodlić się, powspominać towarzyszy walki. Wtedy śledziła nas bezpieka – mówi pan Eugeniusz. – Niestety, w wolnej Polsce, od kilku lat miejsce dla nas święte – pomnik Gloria Victis i uroczystości przy nim, stały się dla nas… przykre.

Powstańcy twierdzą, że od kilku lat, gdy podczas godziny „W” pod pomnik przychodzą rzesze polityków, nie ma już miejsca na zadumę i refleksję. Politycy, BOR-owcy, barierki, skutecznie uniemożliwiają kombatantom uczczenie poległych kolegów. Pod koniec lipca napisali list do polityków – apelują w nim o… kulturę. – Nie może być jednak tak, jak rok temu, że trwa minuta ciszy, a spóźniony polityk, przepycha się przez starszych ludzi, kombatantów. Obok stoi młodzież: jedni biją politykowi brawo, inni wygwizdują!

Pan Eugeniusz pokazuje zdjęcie swoje i żony: – Teresa zasługuje na szacunek, a nie na puste słowa, przepychanki, upolitycznienie spraw dla nas świętych… Zacytuję fragment „Testamentu poległych” Kiersnowskiego: „Nie chcemy być tematem kwietnych publikacji ani sporów zażartych cennym argumentem/ I niech nikt się nie waży dochodzić swej racji/ Przez to wszystko, co w śmierci żołnierza jest święte”. *** Całą historię życia pana Eugeniusza można przeczytać na stronie www.sppw1944.pl.

Artykuły z poszczególnych działów serwisu KULTURA:

  • Film
  • Literatura
  • Muzyka
  • Sztuka
  • Zjawiska kulturowe i społeczne

  • «« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

    aktualna ocena |   |
    głosujących |   |
    Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

    Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

    Więcej nowości