Bardzo groźna marycha

Zmienił się model narkomanii. Dawna grupa uzależnionych od heroiny zniknęła z ulic. Natomiast coraz więcej osób sięga po marihuanę, która jest wstępem do poważnego uzależnienia.

Mimo tych działań „ochronnych” dorosłych, młodzi lekceważą tę „rozrywkę”, argumentując, że to nieszkodliwy sposób na poprawę nastroju, nie uzależniający tak jak alkohol. Pomagają im w tym idole życia publicznego – aktorzy, piosenkarze, naukowcy opowiadający, że sami dla „rekreacji” palili skręty i nic się nie stało. Do brania narkotyków przyznali się m.in. Eric Clapton, Bob Marley, a w Polsce – legendarny Ryszard Riedel. O swoim epizodzie z marihuaną wspomniał w prasie były rektor Uniwersytetu Śląskiego prof. Tadeusz Sławek.

Dziś narkomania przybrała inną, bardziej wyrafinowaną formę niż 20 lat temu. Wtedy powszechnie brano heroinę, która bardzo mocno uzależnia i ostro wyniszcza. Uzależnionych od niej nierzadko można było spotkać na ulicach i dworcach, żebrzących o pieniądze na kolejną działkę. Teraz narkomani nie rzucają się tak w oczy, ale coraz częściej są wśród nas. – Jeżeli ktoś sięga po marihuanę kolejny raz, to ma predyspozycje do uzależnienia, dąży do potęgowania swoich doznań – mówi o. Arkadiusz Nowak, prowincjał zakonu kamilianów, od 20 lat pracujący na rzecz przeciwdziałania narkomanii i AIDS.

Odlot, nie degradacja
Większość osób uzależnionych od narkotyków, zgłaszających się na leczenie, pierwszy kontakt miała właśnie z marihuaną. Ale wtedy wydawało się im, że problem uzależnienia ich nie dotyczy. Najpierw palili od czasu do czasu. Potem podporządkowali narkotykom całe życie. Wyimaginowany świat, w którym zaczęli przebywać, wziął górę nad realnym. – Młody człowiek na początku słyszy tylko o pozytywach marihuany, a nic o degradacji psychofizycznej, która podstępnie postępuje przez kilka czy kilkanaście lat palenia.

Następne w kolejności amfetamina i jej pochodne – na przykład extasy oraz wyjątkowo niebezpieczna kokaina to dziś bardzo popularne narkotyki prowadzące do silnego uzależnienia i wywołujące ostre psychozy. „Krak” – pochodna kokainy z zanieczyszczeniami, działa bardzo krótko i intensywnie, ale może uzależnić nawet od pierwszego razu. Dla biorącego wszystkie istotne sprawy przestają mieć znaczenie. Liczy się tylko grupa, z którą się integruje, chyba że bierze solo.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości