Czy biznes i sztukę można połączyć?

Na zaczynanie od zera nigdy nie jest za późno. Rozmowa z Katarzyną Czajką, bizneswomen, która z dnia na dzień postanowiła zarabiać na sztuce. Czy po pięćdziesiątce można zacząć od zera? Jakie problemy niesie za sobą zawodowe przekwalifikowanie?

dorumart Dorum Art Katarzyna Czajka

Jakie cele sobie wyznaczacie - jako Dorum Art? Rozumiem, że teraz trwa proces ugruntowania pozycji na rynku? Czy zarabiacie już jakieś rozsądne pieniądze?

Nasz cel to przede wszystkim łączenie sztuk i pokoleń, czyli pokazywanie światu zdjęć mojego syna, Michała Czajki w połączeniu z moimi szklanymi rzeźbami. Poza tym zależy mi na przywróceniu sztuki tworzenia witraży, do tej pory kojarzonej jedynie z lampami Tifanny'ego, witrażami okiennymi i kościelnymi. Chcę pokazać, że można wykorzystując starą metodę nadać przedmiotom innego wymiaru, przestrzennej formy 3D. Chcę właśnie poprzez tę formę, grę świateł i kolor docierać do młodych ludzi. Mam nadzieję, że mój design spodoba się odbiorcom, a co za tym idzie - zacznę zarabiać na swojej sztuce duże pieniądze. Dodać należy, że Dorum Art to nie tylko miejsce, w którym swoje dzieła pokazuje rodzina Czajka. To także miejsce, do którego zapraszamy innych artystów, dajemy im możliwość pokazania się.

A co z tymi pieniędzmi? Żeby móc funkcjonować na rynku - trzeba zarabiać...

Coś tam zarabiam... Ale czy to rozsądne pieniądze - tego nie wiem. Zresztą na razie pracuję nad bardzo ciekawym nowym projektem, który z całą pewnością zrewolucjonizuje spojrzenie na ten rodzaj sztuki. Ale, żeby mój plan się powiódł muszę znaleźć mecenasa sztuki. Mam nadzieję, że kiedyś go znajdę.

Jakich rad udzieliłaby Pani kobietom, które skończyły już 50 lat, ale czują, że chcą zmienić swoje życie... Marzą, by zacząć od zera?

Radziłabym, aby zaczęły słuchać siebie, aby realizowały swoje marzenia, tak długo szukały swojej drogi i swojego spełnienia, aż w końcu trafią na swoją pasję i znajdą sposób na to, by jeszcze na niej zarabiać. Warto do tego dążyć, bo taki stan daje pełnię szczęścia.

Przed laty bałam się, co będę robić z wolnym czasem, kiedy już wychowam dzieci. A teraz martwie się i zastanawiam, dlaczego doba jest taka krótka... Jestem spełniona i jako kobieta, i jako matka i babcia, a przede wszystkim jako człowiek. Co więcej, ostatnio zaczęłam zauważać, że dla wszystkich moich miłości mam tym więcej czasu, im więcej się dzieje wokół mnie.

Dlatego paniom, które skończyły 50 lat i też stoją przed wyborem - co dalej - radziłabym, aby nie bały się być szczęśliwe. Niech robią wszystko, by były czynne i czuły się potrzebne jak najdłużej. A poza tym wszystko zaczyna się po pięćdziesiątce... (śmiech).

Czy miewa Pani chwile zwątpienia?

Każdy myślący człowiek ma chwile zwątpienia, ale we mnie jest więcej wiary w to, co robię - niż wątpliwości. Oczywiście boje się o to, co się stanie, kiedy mój plan się nie powiedzie. Zresztą przede mną wciąż wiele wyzwań. Na przykład ostatnio starałam się zdobyć finansowanie na mój spory projekt i okazało się, że nie łapię się do żadnej formy pomocy, nie jestem młodą, dobrze zapowiadającą się artystką, tylko kobietą po 50-tce. Ale wciąż wierzę, że nie będę musiała wywoływać skandali, żeby ludzie o mnie usłyszeli...

A etyka w biznesie... Czy Pani zdaniem takie pojęcie w ogóle istnieje?

To właśnie między innymi etyka (a raczej jej brak) miał na mnie duży wpływ, to znaczy wpływ na moje zawodowe decyzje. Ale nie chciałabym tego tematu rozwijać, jest jednak zbyt osobisty i bolesny….

Może powiem krótko: Etyka istnieje. Ale niestety nie zawsze po obu stronach biznesowego stołu.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości