Podglądanie Herberta

Szymon Babuchowski

GN 45/2011 |

publikacja 09.11.2011 00:15

„Utwory rozproszone” Zbigniewa Herberta to ważne uzupełnienie jego dzieła, pozwalające lepiej rozumieć kanon.

Wiele utworów napisanych przez Zbigniewa Herberta  nie weszło  do tomów  jego wierszy. East News/Opale/Jerry BAUER Wiele utworów napisanych przez Zbigniewa Herberta nie weszło do tomów jego wierszy.

Lektura rozproszonych tekstów pisarza ma w sobie coś z podglądania. Obcujemy bowiem z utworami, których z jakichś względów autor nie dołączył do książkowych zbiorów swoich dzieł. Czy były zbyt intymne, czy nie dość doskonałe? A może zatrzymała je cenzura? Albo zwyczajnie nie wpasowały się w kontekst opublikowanych zbiorów?

Odpowiedź na te pytania, choć często trudna, może być znacząca dla odczytania całości dorobku artysty. Zwłaszcza gdy, jak w przypadku Zbigniewa Herberta, mamy do czynienia z dość pokaźną liczbą takich tekstów. „Utwory rozproszone (Rekonesans)” to książka licząca prawie 500 stron, podczas gdy wydane trzy lata wcześniej „Wiersze zebrane” miały ich 800. Już nawet sam procentowy udział wierszy pozakanonicznych w całości dzieła nie pozwala zlekceważyć tej części dorobku. A uważna lektura nowej publikacji Wydawnictwa a5 z pewnością wzbogaci naszą wiedzę o twórczości poety.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.