Wiersz wie ode mnie więcej

Barbara Gruszka-Zych.

GN 02/2012 |

publikacja 12.01.2012 00:15

Z ks. Janem Sochoniem o samotności, płaszczu Jezusa i czeskim śnie rozmawia Barbara Gruszka-Zych.

Wiersz wie ode mnie więcej Tomasz Gołąb/GN Ks. Jan Sochoń – poeta, krytyk literacki, filozof, edytor pism ks. J. Popiełuszki i K. Wojtyły, kieruje Katedrą Filozofii Kultury UKSW

Barbara Gruszka-Zych: W wierszu z tomu „Podróż z magami” napisał Ksiądz: „Jezu mam ciało i odczuwam moc Twojego urodzenia w błocie”.
Ks. Jan Sochoń: – Bo nie można zapominać, że mamy ciało. Dlatego istnieją dwa niebezpieczeństwa – z jednej strony ciało może być „podniesione” do rangi billboardu i przedstawionego na nim nieosiągalnego piękna, z drugiej możemy zupełnie o nim zapomnieć, tak jak to bywało np. w XIII wieku, kiedy uważano, że ciało, a co za tym idzie – związek kobiety z mężczyzną jest przeszkodą w spotkaniu z Bogiem. Manichejczycy powiadali, że materia uosabia zło. Dobrze, że w ciągu wieków dopracowaliśmy się w Kościele autentycznej teologii ciała. Jan Paweł II głosił, że małżeństwo kobiety z mężczyzną, ich fizyczna jedność, to również droga do Boga. Powołanie kapłańskie czy zakonne nie jest lepsze od małżeńskiego. Bo ciało, jak mówił nieżyjący ks. Janusz Pasierb, to teren naszego zbawienia.

A gdy cierpi?
– Nie mogę uogólniać, że cierpienie przybliża do Boga, choć sam przeżyłem go sporo z powodu choroby serca. Do tej kwestii trzeba przykładać indywidualne miary. Czasem ból jest tak ogromny, że człowiek o własnych siłach nie umie go włączyć w tajemnicę cierpienia Jezusa, czy ofiarować innym ludziom. Kiedy byłem młodym księdzem w podwarszawskiej parafii i odwiedzałem chorych, wielu z nich zaciskało usta i odwracało się do ściany. Za to moja mama Franciszka nie okazywała, że coś ją boli, choć była przewlekle chora na układ krążenia. Mówiła: „Muszę ukryć swoje cierpienie, ponieważ wiele ran Jezusa było ukrytych”. Natomiast mój ojciec – odwrotnie. Kiedy bolała go głowa, cała okolica wiedziała, że stary Sochoń cierpi.

Cierpimy z powodu osamotnienia.
– Do natury człowieka należy wychylenie ku drugiemu. Nie można być szczęśliwym w samotności, chyba że wybiera się taki sposób życia. Osamotnienie to skrajna sytuacja opisywana w dziełach Dostojewskiego, Szestowa, kiedy człowiek nie może porozumieć się z Bogiem, ze sobą, z innymi ludźmi. To sytuacja niezwykle dramatyczna.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.