GOSC.PL |
publikacja 24.02.2012 08:01
W szarej i banalnej rzeczywistości dostrzec kolory nadziei i pokazać innym. Barbarze Malinowskiej to się udaje.
Basia maluje i pisze o wierze, wartościach, miłości, czasem o bólu – każde słowo przesycając delikatnością Foto: GN
Zapytana, czy bardziej jest poetką czy malarką, uśmiecha się i odpowiada, że gdyby miała wybierać między jednym a drugim, to zdecydowałaby się pewnie na pismo obrazkowe. Jej teksty są inspirowane obrazami, a obrazy inspiracją do tekstów.
Książka „Sudeckie Anioły” to podsumowanie kilkuletniego okresu twórczości. Część z wierszy publikowana była wcześniej w „Niedzieli” oraz czytana na spotkaniach autorskich.
– Anioły zawsze mi towarzyszyły – opowiada Barbara Malinowska. – W dzieciństwie rysowała mi je mama i mówiła, że to ktoś taki bardzo dobry, kto przy nas zawsze jest. Odkąd nauczyłam się mówić, towarzyszyła mi modlitwa „Aniele Boży…”. Myślę, że każdy człowiek potrzebuje kogoś, kto służy wsparciem bez względu na okoliczności. A dlaczego sudeckie? Bo te góry są mi najbliższe. A anioły, o których piszę, fruwają po okolicach. Chodziło mi o to, by podkreślić, że są takie swojskie. Nie kryją się nie wiadomo gdzie, tylko są obok nas.
Sztuka to piękno
Przez anioły poetka i malarka stara się do zwykłej codzienności przemycić choć ułamek sacrum. Chce, aby materialny świat wokół nie był płytki i banalny. Barbara Malinowska działa na przekór współczesnym trendom sztuki, które każą artyście szokować widzów. Nie ulega poglądowi, że artysta nie wybije się i nie zdobędzie uznania krytyków, jeżeli nie złamie zasad. Wałbrzyska artystka trzyma się klasycznych kryteriów – sztuka to coś pięknego.
Sudeckie Anioły
Książkę można nabyć w wałbrzyskiej księgarni „Veritas” naprzeciwko kościoła śś. Aniołów Stróżów, przez stronę www.basiamalinowska.pl i podczas spotkań autorskich.
mat. prasowy