Maluszki do teatru

Szymon Babuchowski

GN 10/2012 |

publikacja 08.03.2012 00:15

Teatr Małego Widza jest inny niż wszystkie. Nikt tu nikomu nie każe siedzieć nieruchomo w fotelu i trzymać buzi na kłódkę.

Maluszki do teatru Jakub Szymczuk/GN Po spektaklu zaciera się granica między sceną a widownią

Duża dziewczynka ubrana na biało siedzi na scenie i macha do dzieci. Włosy ma upięte w kucyki. Dzieci wchodzą i odmachują. Dziewczynka uśmiecha się, wystawia język, wkłada palec do buzi albo zagryza wargi z emocji. Staje się jednym z maluchów i one intuicyjnie to wyczuwają. Przyjmują dużą dziewczynkę jak swoją. To dobrze, bo dzięki temu może je porwać przedstawienie, które rozpocznie się za chwilę. Ich teatralny pierwszy raz.

Kurs języka niemowlęcego

Dziewczynka nazywa się Agnieszka Czekierda i jest całkiem dorosła. Nie kończyła szkół aktorskich, tylko socjologię, ale z teatrem jest związana od 14 lat. Tyle że wcześniej grała w sztukach dla dorosłych. Pomysł założenia na warszawskiej Starówce Teatru Małego Widza zrodził się dwa lata temu. – Lubię wyzwania – uśmiecha się pani Agnieszka. – Wiedziałam, że teatr, który chcę stworzyć, musi być inny od tych, które znałam. Zaczęłam rozglądać się po świecie i… znalazłam teatr dla najmłodszych.

Spektakle dla dzieci od 1. roku życia grywane są od dziesięcioleci we Włoszech, Wielkiej Brytanii czy Belgii. U nas to nowość. Dlatego założycielka teatru udała się najpierw do Bolonii, by na tamtejszym festiwalu podejrzeć, „jak się to robi”. A swój warsztat doskonaliła w… żłobkach. – Nie mam swoich dzieci – opowiada – więc stwierdziłam, że muszę się przyjrzeć tym maluszkom. Zobaczyć, jak komunikują się między sobą gestem, dźwiękiem. Jakiego języka używają, zanim nauczą się mówić.

To wszystko przydaje się teraz na scenie. Przedstawienia rozgrywane są w „żabiej perspektywie”, tak by aktorzy znajdowali się na linii dziecięcego wzroku. W spektaklu „Rozplatanie tęczy” Agnieszka Czekierda porusza się po scenie, raczkując jak niemowlak. Wszystkie gesty i zawołania zapożyczyła od dzieci.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.