Wielki łowczy

Piotr Drzyzga

publikacja 01.09.2013 00:15

Co łączy księcia pszczyńskiego Jana Henryka XI Hochberga ze świętym Hubertem?

Książę świętym? Józef Wolny/GN Książę świętym?
Jan Henryk XI Hochberg jako św. Hubert. Rzeźba nieopodal pałacyku w Promnicach

Jan Henryk XI Hochberg przyszedł na świat 10 IX 1833 r. w Berlinie. Był synem Jana Henryka X Hochberga i Idy von Stechow.

Jako nastolatek zaczął karierę w armii pruskiej, gdzie zaprzyjaźnił się z następcą tronu, Fryderykiem Wilhelmem. Szybko jednak przyszło mu rozstać się z wojskiem, gdyż po śmierci ojca – w 1855 r. – musiał zająć się zarządzaniem rodzinnymi dobrami.

W 1857 r. ożenił się z córką hrabiego Edwarda von Kleist, Marią. Wraz z nią wyruszył w podróż po Europie oraz do krajów Orientu, gdzie książę m.in. polował na słonie i skąd przywiózł do Pszczyny czarnoskórego niewolnika Suelima. Po latach udał się nawet na łowy do Indii.

Jak wielu jego przodków był rycerzem Zakonu Joannitów, którym ufundował szpital w Pszczynie. W roku 1864 prowadził np. kolumnę joannickich sanitariuszy podczas wojny Prus z Danią i Austrią. W 1866 roku, w czasie wojny Prus z Austrią, część pszczyńskiego zamku stała się szpitalem, do którego trafiali ranni w bitwie pod Oświęcimiem. Jan Henryk XI zajmował się też kwestiami medycznymi w czasie wojny prusko-francuskiej z lat 1870-1871. Wziął udział w bitwach pod Metz, Sedanem, był w Wersalu, a także w kwaterze króla Wilhelma I w momencie proklamacji Cesarstwa Niemieckiego.  

Po przejęciu władzy na ziemi pszczyńskiej starał się modernizować i rozwijać górnictwo węgla kamiennego, które przynosiło mu spore dochody. Inwestował też w hutnictwo (które potem, w latach ’70 i ’80 mocno podupadnie w związku z kryzysem gospodarczym) oraz trasy kolejowe. Podobnie czynił w Książu i okolicach, sprowadzając licznych fachowców z Niemiec.

Swoim górnikom zaczął zapewniać opiekę zdrowotną, a np. w Murckach powstała kolonia domów dla pracowników. Najważniejszymi gałęziami były jednak wciąż leśnictwo i rolnictwo. To ostatnie książę również modernizował, wzorując się na trendach zachodnich (nawozy sztuczne, mechanizacja). Rozbudował też tyski browar (pod koniec XIX będzie największy na Śląsku), założył fabrykę celulozy w Czułowie oraz postawił na powiększanie powierzchni swych ziem dokupując do nich kolejne wioski i miejscowości (chociażby Górne Bojszowy). Za jego czasów ostatecznie zlikwidowana została pańszczyzna.  

Jako zapalony myśliwy, Jan Henryk XI Hochberg przeniósł się z zamku w Książu do rezydencji w Pszczynie, by móc polować w okolicznych lasach. Pszczyński pałac przebudowany został na wzór Wersalu. Hochbergom serwowano wykwintną kuchnię francuską. Pisano o nim „w przewodnikach i prasie, że panuje w nim ‘azjatycki przepych’” - wspominał Jerzy Polak w II tomie „Pocztu panów i książąt pszczyńskich”. Przebudowano także zameczek w Promnicach, który łączył odtąd w sobie cechy szwajcarskiej willi i angielskiego neogotyku.

W Pszczynie-Sznelowcu doglądał książę swej dumy – słynnej na całą Europę stadniny koni. W 1865 r. sprowadził na Górny Śląsk – za sprawą specjalnej umowy z carem Aleksandrem II - żubry o czym szczegółowo przeczytają Państwo tutaj. W okolicach Książa pojawiły się natomiast tyrolskie muflony, a w planach była też hodowla reniferów.

Wzorcowa łowiecka gospodarka księcia intrygowała w tamtych czasach wielu europejskich naukowców. Zresztą Hochberg był też współwłaścicielem terenów łowieckich w Alpach, gdzie gościł m.in. następcę austriackiego tronu, arcyksięcia Rudolfa Habsburga. Wszystko to doprowadziło do nadania Janowi Henrykowi XI tytułu wielkiego łowczego królewskiego, a co za tym idzie, również przywileju organizowania królewskich polowań. W 1869 r. na jedno z nich zawitał do Pszczyny król Wilhelm I. Był tutaj także w roku 1876 – tym razem jednak już jako cesarz. Co ciekawe, książę wynalazł używany po dziś dzień róg myśliwski, zwany na jego cześć Fürst-Pless-Jagdhorn.

Rozwijająca się kariera polityczna księcia (w latach ’70 i ’80 był posłem do Reichstagu popierającym Bismarcka), sprawiła, że prowadził wraz z małżonką salon w Berlinie, a ojcem chrzestnym jednego z książęcych synów był syn cesarza. Z czasem, przy jednej z reprezentacyjnych ulic Berlina, stanął jego pałac, zwany Palais Pless. Imponująca budowla sąsiadowała z pałacem Bismarcka. W Pszczynie natomiast założył najbardziej elitarną ewangelicką szkołę na Górnym Śląsku zwaną Hochberganium. Zainicjował też badania i publikacje historyczne na temat ziemi pszczyńskiej i jej władców – historię Hochbergów spisał na jego polecenie pastor Karl Weigelt.

W czasach kulturkampfu próbował wpływać na swoich poddanych, zmuszając ich do głosowania na ówczesną Partię Rzeszy, ale nawet groźby wyrzucenia z pracy nie zdołały przekonać np. górników do głosowania na kandydatów popieranych przez księcia.

Władca wspierał też proniemieckie pismo „Schlesier-Ślązak” i poparł ustawę znoszącą nauczanie w języku polskim w szkołach na Śląsku.

W roku 1883 umiera żona księcia, Maria. Trzy lata później Hochberg żeni się z hrabiną Matyldą zu Dohna-Schlobitten. To czasy, w których arystokrata popierał ekspansję kolonialną, a także wyścig zbrojeń, w którym niemiecka flota miała prześcignąć angielską Royal Navy. W latach ’90 Jan Henryk XI stał się bliskim współpracownikiem cesarza Wilhelma II i członkiem Rady Państwa.

Przełom wieku XIX i XX to rozbudzenie nastrojów propolskich na ziemi pszczyńskiej. Z jednej strony książę zwalczał polskich działaczy (np. ks. Jana Kapicę), z drugiej, sam często przemawiał po polsku – nawet po tym, gdy państwo pruskie zabroniło używania polszczyzny w miejscach publicznych.

W roku 1905 otrzymuje tytuł arcyksięcia pszczyńskiego. Dwa lata później umiera, jako piąty najbogatszy obywatel Niemiec. Jego synową była słynąca z urody księżna Daisy.

***

Korzystałem z tomu II „Pocztu panów i książąt pszczyńskich” autorstwa Jerzego Polaka. Niniejszy tekst jest XXVII częścią cyklu poświęconego ziemi pszczyńskiej i jej władcom. Wcześniejsze części cyklu znajdą Państwo tutaj