Zapłacz nad sobą!

Ks. Tomasz Jaklewicz

GN 49/2012 |

publikacja 06.12.2012 00:15

Jeśli Bóg tak nas kocha, to dlaczego tak kiepsko nam idzie? Powodem jest grzech. „Jesteś Bogiem…” – słyszymy to od początku świata, ale prawda jest inna: „Jesteś grzesznikiem”.

 El Greco, „Pokutujący św. Piotr”, olej na płótnie The philips collection, waszyngton El Greco, „Pokutujący św. Piotr”, olej na płótnie

W Biblii prawie na każdej stronie mowa jest o grzechu. Cała historia zbawienia to jedno wielkie zmaganie się grzechu z łaską. W Księdze Rodzaju tuż po opisie stworzenia świata i człowieka pojawia się opowieść o upadku tegoż człowieka. Banalizujemy nieraz ten obraz, godzimy się na neutralizację jego znaczenia. Że to niby taka naiwna, mityczna opowiastka o zrywaniu jabłuszek w ogrodzie. A ten fragment Biblii to jeden z podstawowych tekstów kluczy do rozumienia historii świata i siebie samego.

Rzeczywistość albo matrix

Świat nie chce dziś słuchać o grzechu. Wyznanie „jestem grzesznikiem/grzesznicą” brzmi w ustach wielu jak stwierdzenie, że „jestem równy gość” czy „normalna babka”. Nie przejmuję się zasadami, ale sam je ustalam, bo jestem wolnym człowiekiem. Grzech nie budzi już często ani wstydu, ani poczucia winy, ani grozy. I to jest prawdziwy dramat.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.