Rodzina jak malowanie

Szymon Babuchowski

GN 31/2013 |

publikacja 01.08.2013 00:15

Drugą taką rodzinę trudno znaleźć w całej historii sztuki. Przez cztery pokolenia trwała wspaniała artystyczna passa klanu Brueghlów.

„Procesja na Kalwarię” Pietera Brueghla Starszego materiały prasowe galerii miejskiej we wrocławiu „Procesja na Kalwarię” Pietera Brueghla Starszego

Teraz mamy niepowtarzalną okazję, by przyjrzeć się ich twórczości z bliska. Ponad sto dzieł przedstawicieli tej rodziny można oglądać do 30 września we wrocławskim Pałacu Królewskim. W Polsce takiej wystawy jeszcze nie było. Ekspozycję „Rodzina Brueghlów” prezentowano na razie w Tel Awiwie i w Rzymie. Po Wrocławiu odwiedzi Paryż.

Święci bez aureoli

Oprócz panoramy twórczości czterech generacji Brueghlów znajdziemy także na wystawie obrazy innych twórców, powiązane z dziejami artystycznej familii. Paradoksalnie największe emocje budzi jednak dzieło, które nie wyszło spod pędzla żadnego z Brueghlów. To obraz Hieronima Boscha „Siedem grzechów głównych”. W całej Polsce nie ma żadnej innej realizacji niderlandzkiego mistrza – aby zobaczyć którąś z nich, zazwyczaj musimy udawać się do Drezna, Berlina czy Wiednia. Tym razem mamy Boscha u siebie. Już choćby z tego powodu warto wybrać się do Wrocławia. A to przecież dopiero początek atrakcji! Co robi obraz Boscha na wystawie poświęconej Brueghlom?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.