Ewangelia według Zeffirellego

Edward Kabiesz

GN 16/2014 |

publikacja 17.04.2014 00:15

Ten film w czasach PRL-u nigdy nie trafił na ekrany naszych kin. Nie emitowała go telewizja. Nie było wówczas kaset wideo ani płyt DVD, a mimo to obejrzała go cała Polska.

Zeffirelli uważał, że w roli Jezusa powinien wystąpić aktor jeszcze nieznany, ale utalentowany. Ostatecznie wybrał Roberta Powella E-Lite Distribution Zeffirelli uważał, że w roli Jezusa powinien wystąpić aktor jeszcze nieznany, ale utalentowany. Ostatecznie wybrał Roberta Powella

Może trochę przesadziłem. Obejrzał go każdy, kto naprawdę tego chciał. Dzięki księżom, którzy na będących wówczas w użyciu projektorach 16 mm organizowali pokazy filmu w zatłoczonych do granic możliwości salkach parafialnych i kościołach. W mało komfortowych warunkach, z tłumaczeniem na żywo albo bez tłumaczenia, w całości albo w odcinkach, najczęściej dwóch. Krążyły wówczas różne wersje filmu, krótsze i dłuższe, zresztą również stacje telewizyjne całego świata pokazywały najczęściej skróconą wersję „Jezusa z Nazaretu” Franco Zeffirellego. Sam, dzięki pomocy znajomego księdza, dysponującego kolekcją filmów religijnych, zorganizowałem pierwszy w Katowicach pokaz filmu Zeffirellego w Studenckim Dyskusyjnym Klubie Filmowym „Kino-Oko”, nie przypuszczając, na co się narażamy. Nie, nie było interwencji cenzury czy odpowiednich służb. Po prostu zjawiły się takie tłumy widzów, że sala pękała w szwach, a ciągle przybywali chętni. W końcu jakoś udało się opanować całe to zamieszanie i rozpocząć projekcję, chociaż ze znacznym opóźnieniem. Ale nikt nie narzekał. Aż dziw, że arcydzieło Zeffirellego w pełnej, odnowionej, sześciogodzinnej wersji dopiero teraz trafiło na płyty DVD. Oglądając film po latach, można stwierdzić, że w przeciwieństwie do wielu innych o podobnej tematyce nic się nie zestarzał.

Papież wkracza do akcji

Nie wiadomo, czy Zeffirelli nakręciłby swój film, gdyby nie papież Paweł VI. Film miał premierę w 1977 r., a pomysł realizacji zrodził się w 1973 roku. RAI, włoska telewizja publiczna, zaproponowała sir Lewisowi Grademu, wpływowemu angielskiemu baronowi telewizyjnemu i założycielowi potężnej firmy produkcyjnej ITC, realizację szeregu projektów filmowych. Jednym z nich miał być serial o życiu Jezusa. Grade nie był do pomysłu przekonany, jednak po rozmowie z Pawłem VI zmienił zdanie. Papież spotkał się z producentem po obejrzeniu „Mojżesza Prawodawcy” z Burtem Lancasterem w roli tytułowej. Pod koniec spotkania Paweł VI wyraził nadzieję, że tematem następnego projektu będzie życie Jezusa. Grade zaakceptował propozycję RAI, stawiając stacji szereg warunków. Zażądał, by reżyserem był ktoś ze światowej czołówki. Chciał, by był to twórca dbający o autentyzm tego, co przedstawia na ekranie i jednocześnie prowokacyjny w sensie artystycznym.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.