Średniowieczny komiks

Wrocławski Gość Niedzielny

publikacja 18.06.2014 22:04

O tej atrakcji turystycznej wciąż wie zbyt mało osób. Wnętrze kościoła pw. św. Jakuba Apostoła w Małujowicach zapiera dech w piersiach.

 Fresk przedstawiający piekło przemawia do wyobraźni. Grzesznicy... gotują się w wielkim garze, z którego wystają głowy Karol Białkowski /GN Fresk przedstawiający piekło przemawia do wyobraźni. Grzesznicy... gotują się w wielkim garze, z którego wystają głowy

W wiosce mieszka zaledwie 500 osób. Kościół, jak na te warunki, jest spory, a z zewnątrz nie wyróżnia się jakoś specjalnie spośród innych w archidiecezji wrocławskiej. W środku, od końca 2012 r., można obejrzeć odrestaurowane średniowieczne freski, które pokrywają wszystkie ściany świątyni.

– To tzw. Biblia pauperum, czyli biblia dla ubogich, którzy nie potrafili czytać. Obrazki dawały szansę kontemplacji Pisma Świętego – mówi proboszcz małujowickiej parafii, ks. Andrzej Paszyński. Ścienne malowidła, mimo że większość z nich pochodzi z XV w., wciąż są swego rodzaju „nowością”. Jak zaznacza gospodarz miejsca, dopiero ich renowacja w latach 2010–2012 pozwoliła wydobyć pełnię piękna.

– Przez lata nie było wiadomo, że one tu są. Gdy kościół przejęli protestanci w 1534 r., wszystkie ściany zostały otynkowane w myśl prostoty wystroju obowiązującej w zborach. Dopiero w połowie XIX w. odkryto, jak wielki skarb znajduje się w kościele – opowiada. Pruscy restauratorzy dokonali wtedy konserwacji. – Była ona z dzisiejszego punktu widzenia źle przeprowadzona. Co prawda freski zostały przemalowane i uzupełnione, ale użyta metoda zniszczyła wiele dzieł – dodaje.

Kolejna renowacja miała miejsce już po przejęciu kościoła ponownie przez katolików, po II wojnie światowej (lata 60. XX w.) Na ścianach świątyni jest wymalowanych prawie 100 obrazów. Od strony południowej ukazane są motywy ze Starego, a od północy z Nowego Testamentu. Całość dopełnia scena Sądu Ostatecznego nad wejściem do prezbiterium. To dlatego kościół jest nazywany „śląską Sykstyną”.

. Jest on zrobiony z ponad 600 specjalnie barwionych desek. Na każdej jest inny wzór. – Początkowo sklepienie było takie jak nad ołtarzem – żebrowe. Dopiero później, zapewne w wyniku zawalenia się dachu, zdecydowano się je obniżyć o kilka metrów i zabudować poziomymi deskami – mówi.

Proboszcz z Małujowic zachęca do tego, by osobiście zobaczyć niezwykłe malowidła. Tym bardziej że średniowieczne polichromie w ubiegłorocznym konkursie na „7 nowych cudów Polski” organizowanym przez National Geographic, zdobyły 6. miejsce. Freski to niejedyna atrakcja wioski. Na zewnątrz kościoła, pod kamiennym murem, stoi jeden z najstarszych na Opolszczyźnie krzyży pokutnych.

– Jak głosi legenda, został postawiony przez nieszczęśliwie zakochanego chłopa, który odrzucony przez wybrankę swojego serca nie dopuścił do jej ślubu z innym mężczyzną. Zaczaił się podobno w zamurowanych dziś drzwiach kościoła i, używając niewyrafinowanego narzędzia zbrodni, jakim stały się... widły, dopuścił się morderstwa – opowiada ksiądz proboszcz.

Zdecydowanie bardziej oparta na stanie faktycznym jest druga ciekawostka. Pod Małujowicami miała bowiem miejsce najsłynniejsza z bitew podczas wojen śląskich. 10 kwietnia 1741 r. naprzeciw siebie stanęły wojska austriackie i pruskie. Walkę o wpływy w regionie wygrali ci drudzy, którym dowodził sam Fryderyk II.

Zobacz sam
Małujowice to miejscowość położona 6 km od Brzegu. Terytorialnie należy do województwa opolskiego, ale swoją administracją obejmuje ją archidiecezja wrocławska. Wnętrze kościoła można obejrzeć tuż przed lub po nabożeństwach i Mszach św. oraz po uprzednim zgłoszeniu u księdza proboszcza pod numerem telefonu (77) 412 32 70 lub mejlowo: malujowice@wp.pl.