Prorok i przyjaciele

Agata Combik

publikacja 02.08.2014 05:57

Ożywający klasztor. Nieczęsto gości na kościelnych obrazach – choć jego dzieje to wdzięczny temat dla artystów. Eliasza z płonącym mieczem u stóp, wyczekującego deszczu, zobaczysz w niewielkich Głębowicach. Tu przed wiekami powstał potężny kompleks – dzieło barona, który zachwycił się życiem ludzi z góry Karmel.

Prorok i przyjaciele AGATA COMBIK /FOTO GOŚĆ Renowacja dawnej biblioteki

Na tej właśnie górze, wznoszącej się nad morzem, ukazany jest prorok w ołtarzu głównym głębowickiej świątyni. Jego duchowi synowie, karmelici bosi, w 1676 r. gościli w Strzegomiu Jana Adama von Garnier, jadącego na kurację do Cieplic. Musieli wywrzeć na nim tak dobre wrażenie, że baron, który wzbogacił się na służbie w armii habsburskiego cesarza Leopolda, postanowił ufundować w Głębowicach koło Wołowa karmelitański klasztor wraz z kościołem – pod wezwaniem proroka Eliasza. Trwają tam obecnie intensywne prace. Już jesienią tego roku dawne cele zakonne otworzą się dla wszystkich spragnionych ciszy i wypoczynku.

Narodziny „Garnierówki”
Karmelici w Głębowicach mieli się dobrze. Do czasu kasaty zakonów w państwie pruskim w 1810 r. Późniejsze wydarzenia doprowadziły potężny gmach do żałosnego stanu, który swój szczyt osiągnął po II wojnie światowej. Postępującą degradację zatrzymał dopiero… „człowiek Eliasza”.

Tak chyba można nazwać ks. Jarosława Olejnika, a to z racji długoletniej znajomości z prorokiem, któremu poświęcił pracę magisterską, a potem licencjacką. Jako kapłan obdarzony pasją konserwatora zabytków, wspartą stosownym wykształceniem, odrzucił rady życzliwych osób, oferujących pomoc w rozbiórce starego klasztoru i… zakasał rękawy – wciągając do pracy także mieszkańców. W tym, że jako proboszcz trafił w 1995 r. do „eliaszowej” parafii, ks. Jarosław dostrzega rękę Bożej opatrzności.

Obraz z głębowickiego kościoła z Eliaszem i Elizeuszem przy studni   Agata Combik /foto gość Obraz z głębowickiego kościoła z Eliaszem i Elizeuszem przy studni
Co prawda zarówno kościół, jak i parafia noszą obecnie wezwanie NMP z Góry Karmel, ale Eliasz dalej widoczny jest na pięknym obrazie w ołtarzu głównym – właśnie odnawianym (...).

– W klasztorze, opuszczonym w 1810 r. przez zakonników, funkcjonowała m.in. gorzelnia. Zachowały się pozostałości jej wielkiego komina, które chcemy wykorzystać jako szyb przyszłej windy – wyjaśnia ks. Olejnik. – Prace zaczęliśmy od uporządkowania krypty i naprawy dachu (na który poszło 115 tys. dachówek). W ostatnich latach intensywny remont prowadzony był w skrzydle zachodnim i południowym klasztoru. Pierwotnie zakładaliśmy, że powstanie tu ośrodek pielęgnacyjno-opiekuńczy, jednak ze względu na wymogi dotyczące środków unijnych ostatecznie określiliśmy przeznaczenie obiektu jako bazy noclegowo-turystycznej. Prawdopodobnie będzie nosić nazwę „Garnierówka”.

Ptaki, wieża i suseł
Skarbem dawnego klasztoru jest otoczenie – piękne tereny chronione ekologicznie, m.in. w ramach programu Natura 2000. – Odtwarzamy właśnie wieżę kościoła, która będzie początkiem ścieżki ekologicznej – wyjaśnia ks. Olejnik. – Mamy przygotowane budki, przystosowane do potrzeb różnych gatunków ptaków – jerzyków, płomykówek i innych, które, mamy nadzieję, będą tu gniazdować. Na różnych poziomach wieży, od krypty po szczyt, będą prezentowane plansze ukazujące, jaki ptak mieszka na tej wysokości – od nietoperzy w kryptach, po, na przykład, żyjącą wysoko pustułkę. Dwa ostatnie piętra będą zawierać punkty obserwacyjne, z lunetą, z pomocą której goście będą mogli oglądać okoliczną przyrodę. Rozpoczynający się w wieży szlak ekologiczny poprowadzi w stronę łąk, gdzie znajduje się odtwarzane właśnie stanowisko susła moręgowanego.

– Nie jest łatwo go zobaczyć, jednak udaje się to niektórym przyjeżdżającym tu przyrodnikom – mówi ks. Jarosław, dodając, że na pewno w Głębowicach można się „wyspać jak suseł”, w ciszy, przy śpiewie ptaków. – To bardzo dobre miejsce na rekolekcje i dni skupienia. Na portierni – dawnej furcie, planujemy ustawienie kosza, do którego przyjeżdżające osoby będą składać… telefony komórkowe – tak, by podczas pobytu tutaj odpocząć od nich. Internet będzie działał tylko w jednej czy dwóch salach. Chcemy zaproponować gościom to, co mamy najlepszego: ciszę. Głębowice sprawdzą się także jako miejsce spotkań integracyjnych i uroczystości, zwłaszcza że w remontowanym gmachu znajdują się również wnętrza niezwykle reprezentacyjne, jak odtworzony refektarz – obszerna, zdobiona sala, z której wyjść można do wirydarza.

– Ciekawostką jest specyficzne okno podawcze, tak skonstruowane, by nakładający jedzenie zakonnik nie widział, komu je podaje – co miało zapewnić sprawiedliwy podział posiłków – tłumaczy ks. Jarosław. – Trwa odtwarzanie dawnej biblioteki, która będzie stanowić salę konferencyjną, multimedialną, a także prace w pokojach. Dostosowane są do potrzeb osób niepełnosprawnych, które pomieszczą w sumie ok. 40 gości.

Z obłokiem i studnią
W prace remontowe zaangażowali się parafianie, ze skarbnikiem rady parafialnej Anną Lis na czele, a także m.in. grupy Anonimowych Alkoholików. Mieszkańcy własnymi rękoma odsłaniają obecnie historyczny bruk przy klasztorze, ukryty dotąd pod warstwą ziemi. Na zewnątrz gmachu zostaną również odtworzone ogrody zakonne – począwszy od wirydarza. W pobliżu kuchni wyrosną zioła, dalej – rośliny ozdobne, m.in. cisy czy bukszpany. Trzeba dodać, że przy klasztorze działa parafialna wypożyczalnia rowerów. W sąsiedniej miejscowości funkcjonuje centrum ekologiczne, a w pobliskiej Brzózce prywatne muzeum Augustyna Czyżowicza – zbiór starych sprzętów, przywiezionych jeszcze z Kresów.

– Coraz więcej wiemy o J.A. Garnierze – odkryliśmy na przykład, że budował w Czechach kaplice Drogi Krzyżowej – dodaje proboszcz. – Jesteśmy otwarci na pomoc osób, które mogłyby poszerzyć naszą wiedzę o baronie. To bardzo ciekawa postać. Wiadomo, że był wysłannikiem cesarza austriackiego do naszego króla Jana Kazimierza; że razem z Melchiorem von Hatzfeldt bronił Krakowa przed Szwedami w czasach „potopu”. Ufundował także m.in. kościół i klasztor w Wołowie, wyposażał wiele świątyń. Był namiestnikiem cesarza Leopolda na Dolnym Śląsku, w Żaganiu pełnił przez pewien czas funkcję starosty. Pod koniec życia sam wstąpił do głębowickiego klasztoru, gdzie po roku zmarł, w 1680 r.

Część funduszy Garniera została po jego śmierci wykorzystana przy budowie Auli Leopoldyńskiej we Wrocławiu. Znajdujący się w głębowickim kościele obraz proroka Eliasza (autorstwa A. Fedlera), w związku z remontem zdjęty z ołtarza, stanął chwilowo tuż przed oczyma widza. Warto się przyjrzeć. Obok góry Karmel unosi się na nim mały obłok z postacią Maryi (nawiązanie do 1 Krl 18).

– W karmelitańskiej tradycji owa chmurka zwiastująca deszcz symbolizowała Matkę Bożą, poprzedzającą Chrystusa – wyjaśnia ks. J. Olejnik. – Poniżej widać proroka Elizeusza przy studni. To przypomnienie uzdrowienia wód Jerycha, którego dokonał, o czym dowiadujemy się z opisu z Drugiej Księgi Królewskiej (2 Krl 2,19). Prorocy z Głębowic służą pomocą spragnionym ludziom. Warto z nimi trzymać. Kontakt do głębowickiej parafii i powstającego ośrodka: glebowice@archidiecezja.wroc.pl lub 71 389 04 71

Ognisty i rozmodlony
Mówi o. Szczepan Maciaszek OCD: – Eliasz jest czczony jako duchowy ojciec zakonu karmelitańskiego. Na obrazie z Głębowic widać go w płaszczu, jaki nosili karmelici bosi – zakonnicy wywodzący się od dawnych krzyżowców, którzy osiedlili się na górze Karmel. Do dziś na jej szczycie wskazuje się grotę, w której mieszkał prorok. Na tej górze po modlitwie Eliasza przygotowaną ofiarę strawił ogień od Boga – czego nie mogli osiągnąć swymi modlitwami prorocy Baala.

Scena na obrazie ukazuje jeszcze jedno ważne wydarzenie z życia Eliasza. Jego modlitwa sprowadziła karę na naród izraelski – suszę. Po upływie 3 lat i 6 miesięcy prorok zapowiada jej ustąpienie. 6 razy posyła sługę, by wyglądał zbliżającego się deszczu. Za siódmym razem dostrzega on mały obłok. Deszcz jest przejawem Bożej łaski, błogosławieństwa niosącego życie, a obłok zapowiadający deszcz bywa rozumiany jako symbol Maryi, przynoszącej Zbawiciela.

Eliasz to wzór zdecydowanej postawy w służbie Bogu. Jego słowa „Żarliwością rozpaliłem się o chwałę Pana, Boga Zastępów” (1 Krl 19,10) znajdują się w herbie Karmelu. Tę żarliwość ukazuje m.in. ognisty miecz, z którym jest ukazywany. Ważne w naszym zakonie są też inne jego słowa: „Żyje Pan, przed obliczem którego stoję” (1 Krl 17,1). Są wezwaniem do trwania w obecności Boga.