Kara nieunikniona


Hanna Karolak

publikacja 17.09.2014 05:30

Próba przekupienia Boga przez Jankiela musi skończyć się fiaskiem.

„Bóg zemsty” pokazuje, że za grzechy wcześniej czy później trzeba zapłacić andrzej Karolak /foto gość „Bóg zemsty” pokazuje, że za grzechy wcześniej czy później trzeba zapłacić

Dwieście najróżniejszych atrakcji oferuje XI edycja Festiwalu Singera. Co roku więcej tu imprez i publiczności. Ponieważ jednak organizatorem i sercem festiwalu jest Teatr Żydowski, zacznijmy od niego.

W większości przypadków nie będzie to propozycja spóźniona, bo wiele ofert repertuarowych znalazło się w kalendarium wrześniowym i październikowym. Także polecany przez organizatorów spektakl „Bóg zemsty”.


Autor sztuki, Szolem Asz, nazywany żydowskim Wyspiańskim, urodził się w Kutnie, ale w Polsce jest autorem całkowicie nieznanym. Każda więc okazja przywrócenia jego pamięci jest na wagę złota.

Drugi powód, dla którego warto zwrócić na tę sztukę uwagę, to fakt, że autorem scenariusza i reżyserem „Boga zemsty” jest pracujący w bukaresztańskim teatrze Andrei Munteanu, który opracował tekst w języku jidysz. W Europie są tylko dwa teatry grające w jidysz: w Warszawie i w Bukareszcie.


Już od prapremiery w Berlinie w reżyserii Reinhardta w roku 1907 spektakl uważany był za kontrowersyjny. Skandaliczny wydał się niektórym temat: Cieszący się szacunkiem miejscowej społeczności właściciel kamienicy Jankiel w piwnicy swego domu prowadzi dom publiczny.

Szefową jest jego żona, ale zwabiona do tego przybytku rozpusty zostaje też jego córka Rywke.

Jankiel próbuje metody: Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek. Aby odkupić grzechy, zamawia Świętą Torę, czyli zwój tekstów z Pięcioksięgu. Gdy jednak widzi, na ile ten niecny proceder wciągnął jego córkę, zaczyna rozumieć, że Bóg nie przebaczy mu podwójnej moralności. Ani tego, że skazał córkę na zatracenie.

Można podzielić kamienicę na dwie części, ale nie da się podzielić na część czystą i zbrukaną własnej duszy. Tak jak nie da się przekupić Boga. Trzeba więc ponieść karę. Może ta świadomość, która pojawia się w umyśle Jankiela, stanowi jakieś odkupienie?


Teatrolog Anna Kuligowska porównuje „Boga zemsty” do „Moralności pani Dulskiej”. Broni jednak Szoloma Asza przed zarzutem braku moralności, przytaczając jego własne słowa: „Nie potrafię nawiązać kontaktu z dziełem, które nie przedstawia świata ludzi z religijną powagą”.

Zarówno dla autora, jak i bohatera relacja z Bogiem staje się w pewnym momencie fundamentalna.