Seans nadziei

Edward Kabiesz

GN 36/2014 |

publikacja 04.09.2014 00:15

Kiedy seans tego niezwykłego filmu dobiega końca, pozostają w nas radość i nadzieja.

Czy top modelce Amadzie Pérez wyprano mózg, czy jest pod wpływem narkotyków? – to jedna z zagadek jakie musi rozwiązać adwokat diabła Dom Wydawniczy Rafael Czy top modelce Amadzie Pérez wyprano mózg, czy jest pod wpływem narkotyków? – to jedna z zagadek jakie musi rozwiązać adwokat diabła

Film rozpoczyna się jak kolejny sequel bondowskiego cyklu. To wrażenie potęguje jeszcze szarpiąca nerwy muzyka. Facet w ciemnych okularach podchodzi do sączących orzeźwiający napój ludzi i bezczelnie się nim częstuje. W przeciwieństwie do Bonda nie dysponuje modelem najnowocześniejszego samochodu, ale skuterem. Oglądając się za siebie, wkracza do kościoła. Tam, przed ołtarzem, czeka na niego szefowa. Jej dyspozycja jest prosta.

Agent, bo tak chyba można go nazwać, ma podjąć śledztwo w sprawie niezwykle rozgałęzionego spisku. Tym groźniejszego, że trwającego od dwóch tysiącleci. Początkowo spiskowców było tylko 12, a teraz trudno ich zliczyć. Spiskowcy mają trzech ukrytych przywódców tak zjednoczonych, że działają jak jedna osoba. Jest tam też kobieta nazywana Matką, która pośredniczy pomiędzy przywódcami a szeregowymi członkami tego niezwykłego sprzysiężenia. Działa niezwykle dyskretnie, ale czasem pojawia się przed nielicznymi wybranymi. Na krótko. Przekazuje im wieści i znika, a pozornie nic nieznaczący ludzie rozpowszechniają jej przesłanie po całym świecie. Zadanie agenta jest trudne, bo musi nie tylko przeniknąć w ich szeregi, ale też zdobyć ich zaufanie. Następnie tych, którzy twierdzą, że spotkali Matkę, musi przesłuchać, występując w roli adwokata diabła. Na drogę dostaje Biblię, a ponieważ – jak wielu ludzi dzisiaj – nie lubi czytać, jest to Biblia audiowizualna.

Zdziwiony agent nie może uwierzyć, że są jeszcze dzisiaj ludzie, którzy wierzą, że istnieje życie po śmierci. W filmie w roli, jak sam siebie nazywa, adwokata diabła, wystąpił Juan Manuel Cotelo, reżyser filmu. Filmowy bohater był wychowywany w wierze w Boga, Maryję, aniołów i niebo, jednak dzisiaj trudno mu przyjąć, że prócz tego, czego nie możemy zobaczyć, dotknąć czy zrozumieć, istnieje coś więcej. Teraz rozpoczyna swoje dochodzenie. Podróżuje po świecie, by znaleźć wierzących dość śmiałych, by odważyli się odpowiedzieć na jego proste pytania.
 

Recepta na antydepresanty

Cotelo lubi rozśmieszać. „Ważyłem 4,4 kg, kiedy się urodziłem. Doszedłem do 75 kg i na tym 25 lat temu poprzestałem. A zjadam wszystko! Lubię wspinaczkę, alpinistykę i paralotnie. W czasie ostatniego lotu wylądowałem na drzewie. Żona powiedziała: »Nie lubię takich sportów«. No i skończyły się sporty ekstremalne” – napisał w swojej biografii.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.