Muzyka jak modlitwa

Leszek Śliwa

GN 46/2014 |

publikacja 13.11.2014 00:15

Święta Cecylia, patronka muzyki, właśnie zasnęła na krześle, słuchając muzykujących aniołów.

Święta Cecylia Święta Cecylia
John William Waterhouse; 
olej na płótnie, 1895
 r. Prywatna kolekcja

Obok aniołów stoi instrument świętej – organy. Cecylia trzyma na kolanach otwarte Pismo Święte. Kiedy się zbudzi, zagra na organach. Żeby to uczynić, nie usiądzie jednak przy instrumencie. Klęknie na czerwonej poduszce ułożonej na ziemi przed klawiaturą. Muzykowanie Cecylii jest bowiem zarazem modlitwą.

Święta Cecylia żyła w Rzymie na przełomie II i III wieku. Jako chrześcijanka złożyła ślub czystości. Mimo że zmuszono ją do małżeństwa z poganinem, nie tylko nie złamała ślubu, lecz jeszcze nawróciła męża. Oboje ponieśli potem śmierć męczeńską. Cecylia najprawdopodobniej nie miała nic wspólnego z muzyką. W średniowieczu stała się jednak patronką muzyki kościelnej, zapewne wskutek błędnego tłumaczenia antyfony śpiewanej w jej dniu.

John William Waterhouse przedstawił swój obraz w 1895 roku w Royal Academy of Arts w Londynie, umieszczając obok płótna cytat z poematu „The Palace of Art”, napisanego przez sir Alfreda Tennysona, wybitnego angielskiego poety. Zacytowany fragment opowiadał właśnie o św. Cecylii: Or in a clear-wall’d city on the sea,Near gilded organ-pipes, her hair with white roses, slept Saint Cecily; An angel look’d at her. (W nadmorskim mieście z jasnymi murami, W pobliżu złoconych organów, jej włosy z białymi różami, spała święta Cecylia; Anioł spojrzał na nią).

Obraz znajduje się obecnie w prywatnej kolekcji. Kilkanaście lat temu było o nim bardzo głośno, został bowiem w 2000 roku sprzedany na aukcji w Domu Aukcyjnym Christie’s za rekordową kwotę 6,6 mln funtów.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.