Wielki Post bluesowo

Maciej Rajfur

publikacja 13.03.2015 05:00

Gitarzysta z Katowic swe muzyczne opracowania utworów religijnych prezentuje od kilkunastu miesięcy. Zaczynał we Wrocławiu u „Pieśniarzy na Szewskiej”.

 Młody gitarzysta, jak sam o sobie mówi, w swojej grze łączy bluesowy pazur z liryzmem i łagodnością Maciej Rajfur /Foto Gosć Młody gitarzysta, jak sam o sobie mówi, w swojej grze łączy bluesowy pazur z liryzmem i łagodnością

W tym roku Patryk Filipowicz gościł w stolicy Dolnego Śląska już dwa razy. Jeden z koncertów odbył się w ramach cyklu „Akademia Intelektu” w DA „Maciejówka”. Klimatyczny występ 33-latka uwypuklił piękno popularnych melodii w okresie przygotowania do Wielkanocy.

– Moja muzyka musi być zgodna ze mną samym i wypływać prosto z serca. Przygotowując ten materiał, grałem go, dopóki nie poczułem, że pochodzi rzeczywiście ode mnie, że jest w zgodzie ze mną w 100 proc. – stwierdza artysta.

Melodie, które przenoszą
Aranżacje młodego muzyka nie wprowadzają żadnej rewolucji, nie odbiegają od podstawy muzycznej tradycyjnych wersji, ale dają jakby inną jakość. Słuchacze zgodnie podkreślają, że pozwoliły im zajrzeć w głąb siebie i swojej relacji z Bogiem. W związku z tym, że opracowania mają wersję tylko instrumentalną, słowa utworów same przychodzą do głowy. To powoduje, że pojawia się pole do namysłu.

Agata Dubińska, studentka Uniwersytetu Ekonomicznego, zaznacza, że w czasie koncertu nie skupiała się na śpiewie, lecz na refleksjach, które napływają wraz z muzyką i nastrojem, jaki ona buduje.

– Brzmienia gitarowe przeniosły mnie myślami do Wieczernika, ogrodu Getsemani i na drogę na Golgotę. Spokojna atmosfera pozwalała się wyciszyć i na chwilę zatrzymać. Dosłownie i w przenośni, bo chodzi o powstrzymanie natłoku myśli związanych z codziennością – mówi.

Na koncert Patryka Filipowicza składają się najpopularniejsze pieśni pasyjne. Wśród nich są „Krzyżu Chrystusa, bądźże pochwalony”, „Ach mój Jezu” i „Ogrodzie Oliwny”. W przerwach między utworami artysta opowiada o powstawaniu swojej płyty oraz o długiej tradycji wielkopostnych melodii w naszym kraju.

– Ich historia sięga nawet średniowiecza. „Jezu Chryste, Panie miły” pochodzi jeszcze z XVI w., natomiast „W krzyżu cierpienie” skomponował jezuita i poeta Karol Antoniewicz w I poł. XIX w. – wyjaśnia Patryk Filipowicz.

Lament duszy i gitary
Muzyk podczas występów stosuje niekonwencjonalne metody wydobywania dźwięków ze swojego instrumentu. Nie jest to tylko tradycyjne szarpanie za struny gitary. Momentami można usłyszeć różnorodność na poziomie całej kapeli.

– Rzeczywiście taka gra wymaga żmudnych ćwiczeń technicznych. Trzeba często myśleć właśnie jak orkiestra. Podczas koncertu wcielam się jednocześnie w rolę akompaniatora, czyli prowadzę linię melodyczną, pianisty, perkusisty, a jeszcze odnajduję harmonię i chcę włożyć w to serce – opowiada muzyk. Dodaje, że miesza dorobek wielu szkół i tradycji gitarowych. Najwięcej czerpie od pierwszych gitarzystów bluesowych ze Stanów Zjednoczonych, tworzących na początku XX w.

– Chodzi głównie o ekspresję i inne traktowanie instrumentu niż europejskie, bardziej spontaniczne – mówi Filipowicz. Finałowym akcentem koncertów we Wrocławiu jest zazwyczaj własna aranżacja „Gorzkich Żalów”.

– Tę modlitwę pasyjną pierwszy raz odprawiono w 1704 r., a wydano do druku w 1707 pod tytułem „Snopek Mirry z Ogrodu Gethsemańskiego albo żałosne Gorżkiey Męki Syna Bożego […] rospamiętywanie”. Nabożeństwo przyjęło się w Polsce doskonale i do dzisiaj jest jednym z najpopularniejszych – opowiadał gitarzysta.

– Podoba mi się pomysł i podejście do tych pieśni. Sam takie rzeczy robię, więc jest mi to bardzo bliskie, a artystę, którego zaprosiliśmy, traktuję jako bratnią duszę – mówił po wysłuchaniu utworów ks. Bartłomiej Kot, duszpasterz studentów z „Maciejówki”, a jednocześnie profesjonalny gitarzysta. Podkreśla, że przypadły mu do gustu interpretacje bluesowe lamentacji gitarowych, choć sam wykonałby to zapewne w innym stylu.

– Przywołują wiele obrazów przed oczy – dodaje. Ksiądz artysta zwraca uwagę zwłaszcza na szeroki wachlarz dźwięków, wprowadzający koloryt do repertuaru i pokazujący kreatywną wyobraźnię twórcy.

We Wrocławiu już niedługo kolejna okazja, aby wysłuchać na żywo nastrojowych gitarowych lamentacji. Patryk Filipowicz wystąpi w kościele św. Marcina na Ostrowie Tumskim w ramach Ekumenicznych Dni Biblijnych. Więcej informacji o trasie koncertowej znajdziecie na stronie www.filipowicz.art.pl. A dla niecierpliwych istnieje jeszcze możliwość zakupu płyty pt. „Lament duszy i gitary”, która wyszła na początku lutego 2015 roku. Pełen skupienia i refleksji album, jak mówi sam twórca, jest dostępny na podanej wyżej stronie internetowej lub podczas koncertów.