Pisanie jest czynnością prywatną

Barbara Gruszka-Zych

GN 27/2015 |

publikacja 02.07.2015 00:15

Adamowi Zagajewskiemu jak żadnemu innemu współczesnemu polskiemu poecie udaje się „opiewać okaleczony świat”.

Adam Zagajewski 21 czerwca br. skończył 70 lat MAREK PIEKARA /Foto GOść Adam Zagajewski 21 czerwca br. skończył 70 lat

Aż dziw, że ze swoją potrzebą chwalenia świata, każdej śmiertelnej chwili „pełnej niezrozumiałej, szalonej radości” („Chwila”) przez tak wiele lat bywa wymieniany wśród kandydatów do literackiego Nobla. Jak się okazuje, tworzący rankingi, w których ostatnimi laty punktuje się destrukcję i chaos, nie mogą pominąć jego słyszalnego głosu poszukującego ładu i sensu. „Spróbuj opiewać okaleczony świat” to wiersz Zagajewskiego, który jako jedyny w numerze został wydrukowany w tygodniku  „The New Yorker” po zamachu 11 września 2001 r. Stał się wtedy tak popularny wśród nowojorczyków, że rozsyłali go mejlami, nalepiali na samochody. Działo się to wbrew temu, co twierdzi sam jego autor, że poezja nie jest częścią ekonomii światowej i trudno się sprzedaje. Może i się nie sprzedaje, ale przydaje się w takich jak tamten momentach. – Myślę, że redaktorzy uznali, że to wiersz, który wytrzyma napięcie żałoby – powiedział mi wtedy. – Jest w nim paradoksalne połączenie impulsu opiewania świata z żałobą z powodu faktu, że ten świat został jednak zraniony.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.