Oderwani od rzeczywistości

Hanna Karolak

publikacja 18.01.2016 08:14

Troje bohaterów próbuje bezskutecznie pomóc sobie nawzajem, plącząc się we własne psychiczne problemy.

 Naukowe rozstrząsania dwóch psychoanalityków prowadzą jedynie do konfliktu Andrzej Karolak /Foto Gość Naukowe rozstrząsania dwóch psychoanalityków prowadzą jedynie do konfliktu

Dziś, gdy z każdym problemem biegniemy do psychoterapeuty, sztuka Christophera Hamptona „Niebezpieczna metoda”, grana od niedawna w Teatrze na Woli, cieszy się zasłużonym powodzeniem, zwłaszcza że jest dobrze napisana i dobrze zagrana.

Jej bohaterami są prekursorzy psychoanalizy Carl Gustaw Jung i Zygmunt Freud. Kim jednak jest trzecia bohaterka sztuki Sabina Spielrein, o której wiemy niewiele, choć stanowi oś konfliktu między dwoma uczonymi? Pacjentką – zgoda. I jak się o niej mówi: dziką, piękną Żydówką, histeryczką – co mogłoby znaczyć niewiele, gdyby nie fakt, że została rozstrzelana jako Żydówka właśnie przez nazistów pod Rostowem.

Ze spuścizny, z której niewątpliwie korzystał Hampton, dowiadujemy się, że w 1904 r. Sabine została przyjęta do szpitala psychiatrycznego w Zurichu, a jej terapeutą został młody wówczas Jung. Spielrein wydawała się trudnym przypadkiem. Dlaczego więc tak szybko została asystentką Junga i uczestniczyła w sympozjach jako utalentowany i twórczy członek Wiedeńskiego Towarzystwa Psychoanalitycznego? Bardzo wcześnie opublikowała pierwsze prace naukowe dotyczące m.in. psychologii dziecięcej.

Wychowana rygorystycznie przez ojca, czerpała ze swoich doświadczeń, czego przykładem jest jej praca „Destrukcja jako początek istnienia”. Swojemu mentorowi przyniosła cierpienie i wyrzuty sumienia. Wbrew zasadom obojga została kochanką Junga, który dbał o trwałość swojej wielodzietnej rodziny. Ich związek rozrywany był bezowocnymi konfliktami.

Jung, zainteresowany jej przypadkiem, nawiązał kontakt, a w końcu przyjaźń z Freudem, spierając się o metody prowadzenia podobnie trudnych przypadków. Sabine próbowała żyć swoim życiem, oddawała się macierzyństwu i pracy naukowej, jednak nie potrafiła się utrzymać na powierzchni, a tym samym rozwinąć swoich pasji. Między dwoma monolitycznymi autorytetami była jak dziki, szalony kwiat, który nie miał szans na rozwój.

Rafał Królikowski jako Carl Gustaw Jung i Mariusz Wojciechowski jako Freud zagłębieni w swoich teoriach, żyją oderwani od rzeczywistości. Wspaniała, spontaniczna Martyna Kowalik jako Sabina Spielrein stanowi przeciwwagę surowych uczonych. Małgorzata Niemirska jako Amalia Freud i Zuzanna Grabowska jako Emma Jung uzupełniają ten pejzaż rodzinny. Spektakl wyreżyserowała z talentem Agnieszka Lipiec-Wróblewska.