Wiara dała mi bazę

Edward Kabiesz

GN 24/2016 |

publikacja 09.06.2016 00:00

Mój rozwój biznesowy szedł równolegle z duchowym. Bogu dziękuję, że tak było.

W hali firmy Lucjana Siwczyka (na zdjęciu) realizowane są produkcje dla najważniejszych stacji telewizyjnych. jakub szymczuk /foto gość W hali firmy Lucjana Siwczyka (na zdjęciu) realizowane są produkcje dla najważniejszych stacji telewizyjnych.

Autor tych słów z pewnością może powiedzieć o sobie, że jest człowiekiem sukcesu. W swojej działalności biznesowej osiągnął wiele, czego dowodem może być olbrzymia hala w Szeligach, widoczna już z daleka z obwodnicy Warszawy. Dzisiaj uwijają się w niej pracownicy firmy, którzy ładują na ciężarówki sprzęt potrzebny do oświetlenia specjalnych stref na czterech stadionach Euro 2016. Siwczyk zawsze podkreśla, że to pracownicy stanowią dziś siłę i jakość jego firmy. W hali realizowane są produkcje dla najważniejszych stacji telewizyjnych. Transcolor, firma Lucjana Siwczyka, od lat jest potentatem w dziedzinie oświetlenia scenicznego, obsługuje koncerty, festiwale i imprezy plenerowe. Jego nazwisko w branży było dobrze znane, ale szerszą uwagę mediów zwróciła dopiero sprawa „tajemniczego inwestora”, który wyłożył środki na dokończenie zdjęć do filmu „Smoleńsk”.

Lucjan Siwczyk startował, nie posiadając żadnego finansowego zaplecza. Hobby stało się jego pracą. Nie lubi słowa sukces, bo kojarzy mu się z pychą. Jeżeli go używa, zawsze podkreśla, Komu go zawdzięcza. – Często człowiek osiągając jakiś sukces, czuje dumę, która szybko przeradza się w pychę. A ja żyję ze świadomością, że wszystkie swoje sukcesy zawdzięczam Bogu – wyjaśnia. – Wiele razy miałem tego dowody, jak na przykład w biznesie, w sytuacjach propozycji korupcyjnych, kiedy odmawiałem i nie dostawałem zlecenia. Za chwilę skądinąd przychodziła lepsza oferta, a za kilka dni jeszcze lepsza. Czyż to nie jest opatrzność Boża?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.