Na świętego Izydora

Edward Kabiesz

publikacja 05.07.2016 04:00

Bohatera filmu oskarżano, że zamiast pracować, marnotrawi czas na modlitwie.

Św. Izydor Oracz, reż. Rafael J. Salvia, wyk.: Javier Escrivá, María Mahor, Roberto Camardiel, Gabriel Llopart, Hiszpania, 1964, dystr. E-lite Distribution. materiały dystrybutora Św. Izydor Oracz, reż. Rafael J. Salvia, wyk.: Javier Escrivá, María Mahor, Roberto Camardiel, Gabriel Llopart, Hiszpania, 1964, dystr. E-lite Distribution.

Był czas, kiedy filmy o tematyce religijnej realizowali w Hiszpanii najwybitniejsi i najpopularniejsi twórcy tego kraju. Jednym z nich był Rafael J. Salvia, reżyser i scenarzysta największych filmowych hitów w historii hiszpańskiego kina, autor ponad 80 scenariuszy. Z jego inspiracji powstał nakręcony w 1952 roku głośny „Judasz” w reżyserii Ignacio F. Iquino.

W 1964 roku Salvia zainteresował się postacią św. Izydora Oracza, jednego z najpopularniejszych hiszpańskich świętych, żyjącego na przełomie XI i XII w. Izydor potrafił znakomicie łączyć modlitwę z pracą, stając się wzorem dla chrześcijańskich rolników. Modlitwą zaczynał każdy dzień i każdą pracę.

Z postacią świętego, kanonizowanego w 1662 roku, związanych jest mnóstwo legend przypisujących mu rozliczne cuda, z których kilka zobaczymy w filmie. Kult świętego przetrwał w krajach o największej tradycji rolniczej, dotarł także do Polski, gdzie popularyzowali go jezuici, zakładając bractwa pod jego wezwaniem. Mało kto wie, że w czasie powstania w 1848 roku ze św. Izydorem na sztandarach wyruszyli do boju z Prusakami chłopi wielkopolscy, należący do bractwa jego imienia. Do jego święta, obchodzonego 15 maja, odwołuje się wiele przysłów, np.: „Święty Izydor wołkami orze, a kto go prosi, to mu pomoże”. Izydor wraz z żoną, bł. Marią Toribia, byli m.in. współpatronami Światowych Dni Młodzieży w Madrycie w 2011 r.

„Święty Izydor Oracz” Rafaela J. Salvii, przedstawiając życie świętego, pełną garścią czerpie z tradycji i ludowego folkloru. Salvia pokazuje także rzadko prezentowany w filmie obraz życia w średniowiecznej chrześcijańskiej części Hiszpanii, nękanej najazdami muzułmanów. W roli tytułowej wystąpił w filmie Javier Escrivá, jeden z najpopularniejszych wówczas aktorów hiszpańskich, któremu sławę przyniosła rola misjonarza o. Damiena w filmie „Molokai, wyspa przeklęta”. Film Salvii, nigdy w Polsce nie wyświetlany, to prawdziwka gratka dla wszystkich zainteresowanych historią kina religijnego.

TAGI: