Święta z flakonikiem

Leszek Śliwa

GN 29/2016 |

publikacja 14.07.2016 00:00

Święta Maria Magdalena zawsze była chętnie malowana przez artystów. Jednym z najbardziej popularnych motywów w sztuce było pokazanie jej jako osoby niosącej flakonik z olejkiem.

Bernardino Luini; Św. Maria Magdalena olej na desce, ok. 1524; Muzeum Sztuki Waltersa, Baltimore Bernardino Luini; Św. Maria Magdalena olej na desce, ok. 1524; Muzeum Sztuki Waltersa, Baltimore

Już w najstarszych ikonach zmartwychwstanie Pańskie było często malowane jako tzw. mirrofore – niosące mirrę. W starożytnym Izraelu ciało zmarłych namaszczano wonnymi olejkami, przede wszystkim mirrą – żywicą pewnej odmiany krzewów. Bliscy Jezusa nie zdążyli Go jednak namaścić po ukrzyżowaniu – zaczynał się szabat, podczas którego nie wolno było wykonywać żadnych prac. Pochowali więc Zbawiciela, a w niedzielę rano kobiety – wśród nich Maria Magdalena – poszły do grobu, niosąc flakoniki z olejkami. Zastały pusty grób. Kobiety niosące flakoniki są więc symbolem zmartwychwstania.

Flakonik z olejkiem jest jednak atrybutem Marii Magdaleny jeszcze z innego powodu. Powszechnie kojarzono bowiem kiedyś tę świętą – niesłusznie – z różnymi pojawiającymi się w Ewangeliach nawróconymi grzesznicami. Szczególnie często utożsamiano ją z osobą opisaną w Ewangelii według św. Łukasza w scenie odwiedzin Jezusa w domu faryzeusza Szymona. Do Zbawiciela podeszła tam kobieta, o której wiedziano, że prowadzi grzeszne życie. „(…) Przyniosła flakonik alabastrowy olejku i (…) płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem” (Łk 7,37-38) – czytamy w Ewangelii. Jezus odpuścił jej grzechy ku zgorszeniu faryzeusza. Ponieważ uważano, że była to Maria Magdalena, często przedstawiano tę świętą z alabastrowym flakonikiem perfum.

Tu widzimy, jak święta przygotowuje olejek, choć nie wiemy, czy za chwilę pójdzie do domu faryzeusza, czy do grobu Pańskiego. Zawsze jednak będzie to oznaczać drogę do Jezusa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.