Najdoskonalsza w sztuce

Edward Kabiesz

publikacja 28.07.2016 00:00

Sofonisba Anguissola była jedyną kobietą w czasach 
renesansu, która zdobyła wśród współczesnych sławę 
równą najsłynniejszym malarzom epoki.

„Gra w szachy”, jedno z najwybitniejszych dzieł malarki, jest własnością Fundacji im. Raczyńskich przy Muzeum Narodowym w Poznaniu. jakub szymczuk /foto gość „Gra w szachy”, jedno z najwybitniejszych dzieł malarki, jest własnością Fundacji im. Raczyńskich przy Muzeum Narodowym w Poznaniu.

W jednej z sal ekspozycyjnych wystawy „Brescia. Renesans na północy Włoch” w Muzeum Narodowym w Warszawie moją uwagę przykuł obraz przedstawiający grę w szachy. Niby nic niezwykłego, bo w tym czasie szachy były popularną rozrywką wśród wyższych sfer. Tyle że na obrazie grają kobiety, a właściwie młode dziewczyny. To sytuacja niecodzienna, bo szachy były grą przede wszystkim dla mężczyzn. Uważano wówczas, że wymagają zdolności logicznego i strategicznego myślenia, a takim kobiety przecież nie dysponują. Obraz rzeczywiście nosi tytuł „Gra w szachy” i nie sposób go nie zauważyć, jednak wielu zwiedzającym umyka ważny szczegół. Namalowała go kobieta. To też niezwykłe, bo mało kto słyszał o malarkach z okresu renesansu. Jak się okazuje, takie kobiety były, ale ich nazwiska znane są tylko specjalistom.

Utalentowane siostry

Giorgio Vasari, malarz i architekt, autor słynnych „Żywotów najsławniejszych malarzy, rzeźbiarzy i architektów”, pierwszej historii włoskiej sztuki dla szerszej publiczności, wymienia cztery nazwiska malarek, które jednak najczęściej kopiowały obrazy innych. „Grę w szachy” Vasari zobaczył w domu Amilcare Anguissoli, arystokraty z Cremony. Namalowała go w 1555 r. Sofonisba Anguissola, córka Amilcare, o której poruszony Vasari napisał, że z wszystkich tutejszych malarzy jest „najdoskonalsza w tej sztuce” i „przynosi jej więcej zaszczytu niż ktokolwiek inny”. O „Grze w szachy” napisał, że „obraz, namalowany z niezwykłą precyzją, przedstawia trzy siostry grające w szachy i starszą służącą. Wszystko to wykonane z takim mistrzostwem i siłą, że utrwalone na nim są jak żywe, przemawiają po prostu do widza… Wydają się oddychać, żyć”. Vasari zachwycał się również innymi obrazami Sofonisby, szczególnie portretami. Jednak samej malarki w jej rodzinnym domu nie spotkał, bo przebywała od dłuższego już czasu na hiszpańskim dworze. W swojej relacji z Cremony Vasari podkreśla, że równie utalentowanymi były pozostałe siostry Sofonisby, a szczególnie Lucia, która w swoim krótkim życiu namalowała wiele znakomitych portretów. Artystka miała pięć sióstr, z których jedna została zakonnicą, i brata.

Dostępne jest 27% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.