Odrzucona łaska

Leszek Śliwa

GN 48/2016 |

publikacja 24.11.2016 00:00

Krzyż, na którym umiera św. Andrzej, ma niezwykły kształt, przypominający literę X.

Peter Paul Rubens "Męczeństwo św. Andrzeja" olej na płótnie, 1638–1639 kaplica Fundacji Carlos de Amberes, Madryt Peter Paul Rubens "Męczeństwo św. Andrzeja" olej na płótnie, 1638–1639 kaplica Fundacji Carlos de Amberes, Madryt

Święty Andrzej umiera. Oprawcy przymocowali go do krzyża linami, a nie gwoźdźmi, żeby dłużej cierpiał. On wykorzystał ten czas do ewangelizowania ludzi zgromadzonych pod krzyżem.

Według tradycji ostatnim etapem misyjnych pielgrzymek apostoła miało być greckie miasto Patras na Peloponezie. Andrzej dokonał tam bardzo wielu nawróceń. Udało mu się nawrócić nawet Maximilę – małżonkę rzymskiego prokonsula Egeasa. Rozwścieczony Egeas kazał wówczas ukrzyżować świętego.

Krzyż, na którym umiera św. Andrzej, ma niezwykły kształt, przypominający literę X. Było to symboliczne nawiązanie do słowa „Chrystus”. Grecka litera Χ (wymawiana jak „ch”) jest bowiem pierwszą literą greckiego słowa Χριστος (Christos). Taki krzyż, znany w starożytnym Rzymie pod nazwą crux decussata, nazywany jest teraz powszechnie krzyżem św. Andrzeja.

Rubens ilustruje scenę opisaną w „Złotej legendzie” – średniowiecznym zbiorze żywotów świętych autorstwa Jakuba de Voragine, włoskiego dominikanina, arcybiskupa Genui. Czytamy tam, że mieszkańcy Patras tak ostro domagali się uwolnienia apostoła, że obawiający się o swe życie Egeas postanowił go uwolnić. „Jeśli uwierzyłeś w Chrystusa, wrócę na ziemię. Jeśli nie, odejdę do Pana” – odpowiedział mu św. Andrzej. Egeasa widzimy z prawej strony na koniu. Jego małżonka Maximila klęczy pod krzyżem, błagając męża o łaskę dla apostoła. Słudzy Egeasa próbują rozwiązać Andrzeja. Jest już jednak za późno. Ponieważ prokonsul nie nawrócił się, apostoł odrzuca jego łaskę, a duszę Andrzeja za chwilę zabiorą do nieba anioły, które widać z prawej strony.

Obraz zamówił u malarza przedsiębiorca z Antwerpii Balthasar Moretus. Dzieło miało ozdabiać kaplicę należącego do Flamandczyków mieszkających w Hiszpanii szpitala San Andrés de los Flamencos w Madrycie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.