Piękne czy słuszne?

Szymon Babuchowski

GN 14/2017 |

publikacja 06.04.2017 00:00

Jaki dialog między Kościołem i światem sztuki jest dziś możliwy? Czy chrześcijaństwo jeszcze w ogóle inspiruje artystów?

W filmie „Życie za życie” Krzysztof Zanussi ukazuje postać św. Maksymiliana Kolbego (w tej roli Edward Żentara). Film jest obecnie rzadko wykorzystywany w pracy duszpasterskiej. POLFILM /EAST NEWS W filmie „Życie za życie” Krzysztof Zanussi ukazuje postać św. Maksymiliana Kolbego (w tej roli Edward Żentara). Film jest obecnie rzadko wykorzystywany w pracy duszpasterskiej.

To pytania, które stawiają sobie autorzy książki „Sztuka polska a Kościół dzisiaj”, nagrodzonej właśnie Feniksem – laurem przyznawanym przez Stowarzyszenie Wydawców Katolickich – w kategorii „sztuka”.

Głusi na sacrum

Pytania postawione w publikacji pod redakcją ks. prof. Witolda Kaweckiego wydają się szczególnie ważne w czasach, gdy rozejście się dróg świata artystycznego z Kościołem przybiera nieraz bardzo bolesne formy. Skrajnymi przykładami są spektakle „Klątwa” czy „Golgota Picnic”, stworzone wprawdzie przez zagranicznych autorów, ale wystawiane i szeroko dyskutowane u nas. Proces owego rozejścia jest bowiem zjawiskiem globalnym. Zdaniem abp. Gianfranco Ravasiego, przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Kultury, artyści odłożyli na „zakurzoną półkę zapomnienia” wielki kod naszej sztuki, „ikonograficzny atlas przez wieki wertowany”, jakim jest Biblia. W ten sposób stali się głusi na sacrum.

Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.