Moje nie moje piosenki

Szymon Babuchowski

GN 18/2017 |

publikacja 04.05.2017 00:00

O wędrówce, w której nie jesteśmy sami, swoich mistrzach i nowej płycie opowiada Antonina Krzysztoń.

Moje nie moje piosenki Tomasz Gołąb /Foto Gość

Szymon Babuchowski: Pani najnowsza płyta „Skarb” zawiera głównie piosenki śpiewane wcześniej przez innych artystów: Niemena, Okudżawę, Demarczyk, Kryla, Kelusa. Co łączy te wszystkie nazwiska?

Antonina Krzysztoń: To ludzie, którzy kształtowali moją wrażliwość i poczucie piękna. Na pewno mieli wpływ na to, co robię w tej chwili. Byli moimi nauczycielami, choć oczywiście nieświadomymi tego faktu. Wspólny mianownik jest też taki, że ci wszyscy ludzie byli autentyczni. To, co śpiewali, wynikało z głębi ich serca. Dzielili się sobą, emocjami, przemyśleniami – z innymi ludźmi. To są pieśniarze, którzy niosą ze sobą przekaz, prawdę, odpowiadają za śpiewane słowo. Wydaje mi się, że każdy z tych artystów ma właśnie takie podejście.

O ile wybór Okudżawy, Kryla czy Kelusa tych, którzy znają Pani twórczość, raczej nie zdziwi, to obecność w tym gronie Czesława Niemena i Ewy Demarczyk wydaje się dość zaskakująca…

Z mojej dyskografii widać, że czerpię z bardzo różnych źródeł. Jednym z nich jest piosenka ludowa, ta korzenna – z różnych stron świata. Słucham bardzo różnorodnej muzyki i ona ma wpływ na to, co robię. Bardzo bliski był mi Czesław Niemen, od którego zresztą wiele osób różnych rzeczy się uczyło. Ja, kiedy miałam 12–13 lat, śpiewałam wszystkie jego piosenki.

Dlaczego akurat on?

Przemówiła do mnie przede wszystkim jego prawda. Ja mu absolutnie wierzyłam. On śpiewał najszczerzej o czymś, co jest najbardziej istotne w życiu, czyli o miłości. Od początku czułam się z nim organicznie związana, i to poczucie nadal trwa. Jestem mu bardzo wdzięczna za wszystko. Przeprowadzał mnie przez czas dorastania. Napisałam to w książeczce dołączonej do płyty, że to był dla mnie czas samotny i trudny, a jego głos, śpiewanie, piękno tego, co robił – dawały mi nadzieję. Chociaż był kompletnie niezrozumiany przez wiele osób. Przez lata dochodził do sławy, odrzucany także przez artystów z najwyższej półki.

Dostępne jest 23% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.