Lincz

Edward Kabiesz

publikacja 05.06.2017 09:00

Historia przedstawiona w Linczu przypomina opowieści znane wszystkim z westernów.

Lincz mat. pasowy

W klasycznych filmach rozgrywających się na amerykańskim Dzikim Zachodzie przedstawicieli prawa było niewielu, bo instytucje państwa dopiero się tworzyły, nie nadążając za szybką kolonizacją. Bohater pozytywny najczęściej rozprawiał się z całą bandą przeciwników. Tu samotnego przestępcę unieszkodliwia kilku mieszkańców wioski.

Ta historia wydarzyła się naprawdę. Mieszkańcy rzeczywiście wzięli sprawiedliwość w swoje ręce. Pobili terroryzującego ich recydywistę. Na śmierć. Stali się jednocześnie winnymi przestępstwa i ofiarami słabości państwa, która ich do tego zmusiła.

Film Krzysztofa Łukaszewicza jest próbą rekonstrukcji samosądu oraz okoliczności, w jakich do niego doszło. Na ile filmowa wersja wydarzeń, które rozegrały się we Włodowie w 2005 r. i o których głośno było we wszystkich mediach, jest wierna faktom?

Według reżysera, większość scen „Linczu” wiernie oddaje przebieg dramatu – 90 proc. scenariusza oparte jest na faktach – mówił w rozmowie z GN Krzysztof Łukaszewicz, dodając, że wszystkie wydarzenia związane z postacią recydywisty są autentyczne.

Na początku filmu widzimy ofiarę śmiertelnego pobicia i jego sprawców, których policja wyciąga z domów. W kolejnych retrospekcjach poznajemy ciąg wydarzeń, które doprowadziły do tego, że kilku niemających do tej pory konfliktu z prawem mieszkańców wioski stało się winnymi zabójstwa. Autor nie przedstawia wydarzeń w porządku chronologicznym. Czy nie przeszkadza to widzowi w odbiorze filmu?

Reżyser uważa, że byłoby to ze szkodą dla jego dramaturgii, bo scena linczu wypadłaby wtedy w połowie filmu. Pełnometrażowy debiut Łukaszewicza z pewnością warto zobaczyć, choć nie jest dziełem do końca udanym. Najważniejsze, że wychodząc od wiarygodnie nakreślonych lokalnych realiów, zmusza do refleksji nie tylko nad kontekstem społecznym.

Skłania także widza do zastanowienia się nad aspektem moralnym wydarzeń, których efektem stała się śmierć człowieka. Czy mieszkańcy wioski przekroczyli granice obrony koniecznej?

*

Emisja filmu w TVP Kultura, w poniedziałek 5 czerwca, o godz. 20.20

TAGI: