Szefowa

GN 31/2017 |

publikacja 10.09.2017 06:00

W Tokio nie wyrzuca się nawet papierka na ulicę, a jednak ktoś podrzuca zwłoki jak śmieci.

Tetsuya Honda "Przeczucie". Znak, Kraków 2017 ss. 352 Tetsuya Honda "Przeczucie". Znak, Kraków 2017 ss. 352

Komisarz Reiko Himekawa awansowała w wieku 27 lat i musi wszystkim udowodnić, że potrafi rozwiązywać nie tylko testy egzaminacyjne, ale również poważne sprawy.

Trochę niedojrzała jak podlotek – co jest świetnym odwzorowaniem współczesnych Japończyków przesuwających swoje wejście świat dorosłych. Rodzina naciska na nią, żeby nie została starą panną, a jednak jej umysł zaprzątają jedynie zabójstwa. „Mój mózg funkcjonuje tak samo jak mózg przestępcy” – stwierdza Himekawa. A to niejedyna tajemnica ładnej Japonki.

„Przeczucie” Hondy rozpoczyna dłuższą przygodę (na cykl składa się w tej chwili pięć powieści oraz dwa zbiory opowiadań) z komisarz Reiko Himekawą. Najciekawsze w każdej powieści detektywistycznej – poza zbrodnią – jest tło kulturowe. Potrawy z ryżu, różne rodzaje herbaty, dania z wodorostów – to robi wrażenie. Podobnie jak natężenie kulturowych zderzeń: potrawy japońskie sąsiadują z potrawami włoskimi, mocna kawa walczy z zieloną herbatą. W tym wszystkim starsze pokolenie Japończyków stara się podtrzymać swoje zwyczaje. Wspaniałe są opisy okazywania sobie wzajemnego szacunku, składania ukłonu, podawania przedmiotów w tradycyjny sposób. Etykieta, ceremoniał.

To, co robi bodaj największe wrażenie, to przepaść dzieląca współczesnych mężczyzn z Kraju Kwitnącej Wiśni. Starsi są wyniośli, dumni, traktujący z góry kobiety. Młodsi zaś to ich zupełne przeciwieństwo: niedojrzali emocjonalnie, uwikłani w gorset powinności wobec starszych, a jednocześnie chcący żyć po swojemu. Pomiędzy nimi ona – szefowa. Jedni chcieliby widzieć w niej lolitowatą gejszę, inni – równoprawnego komisarza. Konflikty i tarcia w zespole dochodzeniowym są nieuniknione. Zagadka kryminalna jest pierwszorzędna, a Tetsuya Honda skutecznie myli tropy. Określiłbym jego styl pisarski jako… elegancki. Proporcje są właściwe, nawet w makabrze nie ucieka się do skrajności.

„Przeczucie” to świetny wgląd w specyfikę japońskiej policji, gdzie za każdy błąd odejmuje się punkty, stąd wielu detektywów woli być biernym, aby się nie narażać. Nie trzeba przekonywać, że Himekawa prowadzi śledztwo nieszablonowo, a tytuł książki jedynie częściowo zdradza jej tajemnicę. Witamy na czytelniczym posterunku, szefowo.

Marcin Cielecki

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.