Muzyka mnie uskrzydla

GN 43/2017 |

publikacja 26.10.2017 00:00

O szczerości w śpiewaniu, barwie słowa i nowej płycie opowiada Lidia Pospieszalska.

Muzyka mnie uskrzydla henryk przondziono /foto gość

Szymon Babuchowski: Dziesięć lat czekaliśmy na Twoją kolejną płytę.

Lidia Pospieszalska:No nie, znowu się muszę tłumaczyć…

To chyba nieuniknione.

Cóż, było trochę innych projektów muzycznych. W międzyczasie zaczęliśmy budowę domu, która totalnie mnie pochłonęła. Sporo rzeczy miałam już skomponowanych dosyć dawno, więc ostatnie cztery lata to było tylko dopieszczanie i dogrywanie – a to smyczków, a to chórków czy innych instrumentów. Niestety, mój mąż Marcin to człowiek bardzo zajęty. Jest bardzo cenionym producentem. Daje dużo wolności muzykom, a jednocześnie motywuje ich do większych wyzwań i wydobywa z nich rzeczy najlepsze. Często zastanawiałam się, czy mogę wziąć jakiegoś innego producenta, ale nie znam nikogo, z kim miałabym tak podobną wrażliwość muzyczną.

Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.