Drzewo zamiast krzyża

GN 47/2017 |

publikacja 26.11.2017 00:00

Święty Andrzej umiera ukrzyżowany na drzewie. Po lewej stronie widzimy jego oprawców, a po prawej ludzi, których zdołał przed śmiercią nawrócić.

Drzewo zamiast krzyża

Według tradycji, po zesłaniu Ducha Świętego św. Andrzej głosił Ewangelię wśród Scytów, na Kaukazie, a także na terenach późniejszej Rusi. Prawosławni przypisują mu również założenie biskupstwa w Bizancjum. Ostatnim etapem jego misyjnych pielgrzymek miało być greckie miasto Patras na Peloponezie. Apostoł dokonał tam bardzo wielu nawróceń. Wśród nawróconych mieli się znaleźć żona i brat rzymskiego prokonsula Aegeatesa. Rozwścieczony prokonsul nie darował tego apostołowi i rozkazał go ukrzyżować. Jak opowiadają o tym pisma z III wieku, święty wisząc na krzyżu, jeszcze przez dwa dni nauczał i nawracał pogan. Według tradycji Andrzej zmarł 30 listopada 62, 65 lub 70 roku. W ten dzień Kościół obchodzi jego wspomnienie.

Prokonsula i przyprowadzonych przez niego katów oraz żołnierzy nadzorujących egzekucję artysta namalował z lewej strony obrazu. Umierający apostoł patrzy w drugą stronę, zwracając się do ludzi, którzy pozostawali pod wpływem jego nauk. Niektóre z tych osób klęczą.

Zwykle męczeństwo św. Andrzeja przedstawiano w sztuce na krzyżu w kształcie litery X. Taki krzyż, znany w starożytnym Rzymie pod nazwą crux decussata, nazywany jest teraz powszechnie krzyżem św. Andrzeja. Carlo Braccesco postanowił jednak namalować apostoła przywiązanego do drzewa. Jego „krzyż” staje się w ten sposób symbolicznym drzewem życia, zapewniającym życie wieczne nie tylko konającemu świętemu, ale także nawróconym przez niego ludziom. Artysta chciał w ten sposób podkreślić, że wiele z tych osób przyjęło naukę Chrystusa głoszoną przez Andrzeja wiszącego już na krzyżu.

Leszek Śliwa

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.