Będziesz rekinem

Krzysztof Błażyca

GN 51-52/2017 |

publikacja 21.12.2017 00:00

– Chiquitos zachowali ok. 5500 stron muzyki baroku misyjnego, u Moxos jest ich ponad 7200. Nie ma na świecie podobnych kolekcji – podkreśla o. prof. Piotr Nawrot, werbista. Od 27 lat rekonstruuje manuskrypty boliwijskich Indian. To fenomen w skali światowej.

Szkoła muzyczna na terenie byłej redukcji franciszkańskiej w Urubicha w środku boliwijskiej dżungli. roman koszowski /foto gość Szkoła muzyczna na terenie byłej redukcji franciszkańskiej w Urubicha w środku boliwijskiej dżungli.

Skromnie mówi, że on „tylko miał szczęście”, bo zaufali mu, przekazując nuty. Badania, jakie od ponad ćwierć wieku prowadzi, są wyjątkowe. Odrestaurowuje muzykę z redukcji jezuickich i franciszkańskich na terenie dzisiejszej Boliwii. Autorami kompozycji byli sami Indianie. Zanim zajął się tym o. Piotr, temat był kompletnie nieznany. Media od pierwszych dni jego pracy informowały, że „Piotr Nawrot odkrył manuskrypty”.

– Fajnie to brzmi, ale to nie tak. Indianie nigdy nie stracili manuskryptów. To myśmy utracili z nimi kontakt. Nie chcę ukraść im czegoś, o co oni walczyli przez setki lat. Nie odkryłem manuskryptów, ale pokazałem drogę do nich – podkreśla o. Piotr na początku rozmowy. Dziś mówi o tym na uniwersytetach w kilku krajach. Rocznie ok. 60 razy wsiada do samolotu. Opublikował 44 tomy studiów i ponad 90 artykułów w pięciu językach. O jego pracy powstało blisko 30 filmów. Opisuje ją prasa na czterech kontynentach. Wydanych zostało 140 płyt, różnych interpretacji, w tym w czołowych wydawnictwach we Francji i Holandii. O udział w festiwalach, jakie organizuje na terenach byłych redukcji, zabiegają muzycy z całego świata. – I to wszystko zaczęło się od zera. Niech mi ktoś spróbuje powiedzieć, że ja to źle zrobiłem – żartuje. – Ta muzyka ma nas przemieniać i chwalić Boga. Ona musi brzmieć!

Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.