Tacy sami

Marcin Jakimowicz

GN 08/2018 |

publikacja 22.02.2018 00:00

Skoro mamy wszystko, dlaczego jesteśmy tak nieszczęśliwi? – pytają Europejczycy. Dobrobyt i indywidualizm, które miały być wyznacznikami „nowego lepszego świata”, stały się jego przekleństwem. Stary Kontynent staje się wyspą samotnych ludzi.

Tacy sami canstockphoto

Zwana jest powszechnie dżumą XXI wieku i nie jest to określenie na wyrost. „Życie na wyspie” – nazwa naszego ubiegłorocznego wakacyjnego cyklu pasuje do tematu jak ulał. „Skąd biorą się ci wszyscy samotni ludzie?” – pytali w piosence „Eleanor Rigby” Beatlesi. Z roku na rok pytanie staje się coraz mniej retoryczne. Statystyki są zatrważające. Europa staje się wyspą zamkniętych w czterech ścianach ludzi, którzy nie mają się do kogo odezwać.

W ubiegłym tygodniu wspominaliśmy, że brytyjska premier Theresa May powołała właśnie ministra… do spraw walki z samotnością. Podjęła tę decyzję po lekturze wyników sondaży przeprowadzonych w ubiegłym roku w Wielkiej Brytanii. Wynika z nich, że z samotnością boryka się ok. 15 proc. ludności Zjednoczonego Królestwa, aż 9 milionów Brytyjczyków doświadcza jej skutków, a ponad 200 tysięcy starszych osób w ciągu miesiąca nie przeprowadziło z nikim żadnej rozmowy. Około 5 milionów dorosłych Brytyjczyków nie ma żadnych bliskich przyjaciół, a ich kontakty z rodziną są niezwykle sporadyczne. Samotność najbardziej doskwiera młodym ludziom między osiemnastym a trzydziestym piątym rokiem życia. Liczba osób mieszkających w pojedynkę podwoiła się od początku lat siedemdziesiątych XX wieku.

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.