Twarzą w twarz z „rasizmem” Kompleksy radnego Godsona

Marcin Wójcik

publikacja 22.08.2009 11:40

Oby daleko idącym tokiem rozumowania łódzkiego radnego Johna Godsona nie poszła ambasada Grecji i przypadkiem nie zarzuciła nam, że udajemy Greka. Lepiej siedzieć cicho jak na tureckim kazaniu.

Twarzą w twarz z „rasizmem” Kompleksy radnego Godsona Na zdjeciu piłkarz Otito Onubiyi Praise. Foto: Łukasz Stasiak

Jihad Ibeili, Syryjczyk od 20 lat mieszkający w Łowiczu, pamięta swoje wielkie zdziwienie, kiedy w nowej ojczyźnie na uroczystym obiedzie podano mu rosół z makaronem. Tam, gdzie się urodził, rosół serwuje się wyłącznie chorym. I to bardzo chorym. Jihad wyszedł naprzeciw nowym smakom i wywar z kury stał się jego ulubionym daniem. Pan Ibeili dziwi się również, kiedy tu i ówdzie słyszy, że Polacy są narodem rasistowskim.

Graffiti, którego nie ma
Portal internetowy przestrzenmiasta.pl to pomysł dwóch mieszkańców Wrocławia – Tomasza Stefanickiego i Macieja Jędraszka. Umieszczane są tu zdjęcia z rasistowskimi i antysemickimi graffiti na murach budynków w różnych miastach Polski. Autorzy strony deklarują, że zaraz po otrzymaniu zgłoszenia zajmą się usunięciem obraźliwych rysunków z przestrzeni miasta.

Akcja od samego początku, czyli od półtora roku, cieszy się dużym zainteresowaniem. Napłynęło prawie 1000 zdjęć, najwięcej z Łodzi. Nie dziwi to twórców projektu. Według nich, miastem, które przoduje w obrażaniu na murach ludzi innych ras, jest właśnie Łódź.

Przy każdym zdjęciu, które pojawi się na portalu, widnieje informacja: „Zgłoszone do zamalowania!”. W momencie, kiedy straż miejska zamaluje graffiti, powyższe zdanie zastępuje słowo: „Usunięto”. Okazuje się, że zdjęcia z Łodzi opatrzone są tylko informacją „Zgłoszone do zamalowania”, choć graffiti już dawno zostały zamalowane. To zaniedbanie psuje wizerunek miasta, zwłaszcza teraz, kiedy zbliża się 65. rocznica likwidacji przez Niemców łódzkiego getta. Nie podoba się to miejskim urzędnikom.

Dyskusja na blogach
Czy kilku chuliganów malujących sprayem nasze bloki i kamienice można nazwać głosem narodu? Czy Łódź faktycznie jest rasistowska? Przeczy temu postać Johna Godsona, Afroamerykanina rodem z Nigerii, który w 2008 roku został wybrany do Rady Miejskiej. Kto go wybrał? Nikt inny jak mieszkańcy Łodzi. Tym samym stał się pierwszym ciemnoskórym radnym w historii miasta.

Niedawno Godson oburzył się słowami europosła Ryszarda Czarneckiego, który na blogu napisał: „Warszawską eurodeputowaną z listy PO Danutę Huebner jej własna partia – Platforma Obywatelska – zrobiła w konia. Najpierw obiecywano jej złote góry (…), byleby tylko zechciała wystartować z rządzącej partii i być jej lokomotywą w stolicy kraju. Danka wystartowała (…), zgarnęła kupę głosów i przyciągnęła (…) dwóch kolejnych działaczy tej partii do europarlamentu. Ale teraz Danka jak Murzyn – zrobiła swoje i może odejść”. Radnego Godsona oburzyło ostatnie zdanie. Na swoim blogu poprosił Czarneckiego „o wstrzymanie się od takich działań, które graniczą z faszyzmem”.

Kutnowskie maskotki
Miejski Klub Sportowy w Kutnie końcem lipca ściągnął do siebie dwóch piłkarzy rodem z Afryki – Ernesta Mensaha i Otito Onubiyi Praise’a. Na razie władze klubu nie chcą się oficjalnie na ten temat wypowiadać, bo trwają formalności związane z legalnym pobytem Mensaha i Praise’a w Polsce, ale już wiadomo, że stali się oni ulubieńcami kibiców – to widać na treningach. Sympatię do czarnoskórych zawodników można również zauważyć na forum klubu: „Życzę, aby formalności załatwiono pozytywnie, bo na pewno obydwaj czarnoskórzy przydaliby się drużynie. Powodzenia w lidze. Trzymam kciuki” – napisał niejaki „peli”. „Mam nadzieję, że zostaną zakontraktowani i będzie dużo pożytku z tych zawodników” – wtóruje mu „ziomek”.

Smakosz rosołu Jihad Ibeili daje sobie jeszcze rok i wyjeżdża z rodziną do swojej pierwszej ojczyzny – Syrii. Drugą ojczyznę zostawia, bo coraz trudniej tu się żyje. Ibeili to znany w Łowiczu biznesmen. Na Nowym Rynku ma centrum handlowe Panorama. Kiedyś były to ruiny, które kupił od miasta, wyremontował i wydzierżawił właścicielom małych sklepów. Teraz obok Panoramy buduje drugie centrum. Z chwilą jego ukończenia i oddania w dzierżawę rodzina Jihada wyjeżdża z Polski. Raczej na długo, jeśli nie na zawsze.

– W Polsce kryzys, ludzie nie mają pieniędzy, interesy nie idą jak dawniej – mówi Jihad. – Spróbuję czegoś innego w Syrii. Ale nie tak łatwo stąd wyjechać. Będzie mi żal Polaków, to bardzo dobrzy ludzie – mówi łamaną polszczyzną obcokrajowiec, który, żyjąc przez 20 lat w małym miasteczku, nie spotkał się z objawami ksenofobii czy rasizmu.

Oby więc daleko idącym tokiem rozumowania Johna Godsona nie poszła ambasada Grecji i przypadkiem nie zarzuciła nam, że udajemy Greka. Lepiej siedzieć cicho jak na tureckim kazaniu i nie chwalić się znajomością polskich przysłów (przynajmniej niektórych). W przeciwnym razie kowal zrobi swoje, a Cygana powieszą.

Artykuły z poszczególnych działów serwisu KULTURA:

  • Film
  • Literatura
  • Muzyka
  • Sztuka
  • Zjawiska kulturowe i społeczne
  • Sylwetki
  • Rodzina i społeczeństwo