Twierdza o czternastu bramach

Urszula Janicka-Krzywda

publikacja 03.09.2009 11:26

Zamek Hochosterwitz w austriackiej Karyntii robi na przybyszu niezapomniane wrażenie. Na wznoszącym się nad równiną stożkowatym, przypominającym wygasły wulkan, skalistym wzgórzu rozsiadła się potężna, wspaniała twierdza najeżona basztami i meandrami obronnych murów.


Zamek Osterwitz.

Już sam jej widok mógł zniechęcić najeźdźcę, a w każdym razie zapowiadał długotrwałe oblężenie i niełatwe szturmy. Tak było w istocie. Twierdza nigdy nie została zdobyta, a jedynych zniszczeń dokonał tutaj czas. Podziwiane dzisiaj fortyfikacje wzniesione zostały na miejscu dawnej rycerskiej stanicy w latach 1570-1586 jako zapora dla tureckiej ekspansji.

Początki twierdzy dało rycerskie gniazdo strzegące doliny rzeki Gurk, dopływu Drawy, wpadającej już na terenie Węgier do Dunaju, która tutaj płynie niemal równolegle do dzisiejszej granicy Austrii ze Słowenią. Biegł tędy niegdyś ważny szlak komunikacyjny z południa w kierunku austriackiej stolicy - Wiednia.

Pierwsza wzmianka o zamku Osterwitz pochodzi z 860 roku. Znajduje się w dokumencie, którym król Ludwik Niemiecki nadał go we władanie biskupom Salzburga. W 1209 roku cesarz Otto IV przekazał twierdzę swojemu podczaszemu, Bernardowi, noszącemu od tej pory tytuł księcia von Osterwitz. Rodzina ta rezydowała w zamku aż do schyłku XV stulecia. W 1475 roku ostatni przedstawiciel rodu został uwięziony przez Turków i zmarł w niewoli bezpotomnie. Zamek wrócił do dóbr cesarskich, ale już wkrótce Ferdynand I oddał go w zastaw zarządcy landu Krzysztofowi von Khevenhüller. W 1571 roku ostatecznie twierdzę kupił krewny Krzysztofa - Jerzy (1534-1587). To właśnie jemu Hohosterwitz zawdzięcza podziwiane dzisiaj wspaniałe fortyfikacje. W rękach rodu Khevenhüller zamek pozostawał do niedawna. Ostatnio jego właściciel przekazał rodową siedzibę państwu, a związane z tym formalności jeszcze trwają.

Do wznoszącego się na szczycie zamku wiedzie 14 bram, noszących różne nazwy i mających odrębną historię. Są wśród nich brama Anielska, Kościelna, Mauretańska, Mostowa, Wartownicza, Żeglarska, brama Kadetów i Lwów. Są tak usytuowane, że każda z nich znajduje się w polu rażenia obrońców strzegących położonego wyżej fragmentu murów i następnej bramy, co sprawia, że w razie szturmu o kolejną z nich napastnicy musieliby staczać oddzielną, niełatwą bitwę.

Zamek Osterwitz.

Ostatnia z czternastu bram prowadzi na zamkowy dziedziniec, gdzie dzisiaj urządzono dla turystów restaurację-bar pod gołym niebem. Długie drewniane stoły nakryte obrusami i ławy stwarzają atmosferę „uczty na zamku”, chociaż serwowane dania to nie pieczyste z rożna, a głównie popularne frytki, hot dogi, hamburgery. Tutaj również można kupić pamiątki, foldery itp. W dawnej mieszkalnej części twierdzy, niewielkiej w stosunku do ogromu fortyfikacji, znajduje się muzeum opowiadające jej historię, a zwłaszcza dzieje rodu Khevenhüller. Mówi o nich między innymi umieszczona w amfiladowych salach galeria portretów, którą rozpoczyna pierwszy właściciel zamku - Jerzy. Jego naturalnej wielkości posąg można także zobaczyć w jednej z komnat. Rycerz w pełnej zbroi klęczy na szkarłatnej poduszce u stóp niewielkiego ołtarza, a obok leży hełm z otwartą przyłbicą. Ozdobą ołtarza wykonanego z brązu, ufundowanego w 1580 roku, jest plastyczny obraz z brązowej, złoconej blachy, przedstawiający zmartwychwstanie Chrystusa.

Swoją świetność i znaczenie w następnych wiekach ród Khevenhüller zawdzięczał między innymi koligacjom z rodami włoskimi. To właśnie pochodzące ze słonecznej Italii małżonki właścicieli Hochosterwitz pełniły w tym surowym zamczysku funkcję mecenasów sztuki i kultury. W zamkowych komnatach nie brakuje wykwintnych mebli, dzieł sztuki, drogocennych bibelotów, architektonicznych ozdób.

Jednym z najpiękniejszych wnętrz jest kaplica pod wezwaniem św. Mikołaja, istniejąca w tym miejscu już w 1321 roku, rozbudowana i ozdobiona przez Jerzego Khevenhüllera w XVI stuleciu. Zachowała się tutaj piękna polichromia z 1576 roku ze scenami Męki Pańskiej i subtelną dekoracją roślinną.

Jednak, jak przystało na twierdzę, poczesne miejsce zajmuje w zamkowych wnętrzach zbrojownia. Zgromadzono tutaj wszelkiego rodzaju broń, wspaniałe zbroje, hełmy, kropierze na konie, działa i moździerze. Ciekawostką jest zbroja przeznaczona dla służącego w zamkowych zastępach w XVI wieku olbrzyma, któremu współcześni mu rycerze sięgali zaledwie do ramienia.

Zbroja, wraz z całym strojem z epoki i imponującym mieczem, prezentowana jest na manekinie, będącym wierną kopią tej niezwykłej postaci. Ponieważ piesza wędrówka na zamek jest długa i męcząca, z myślą o dostawach towaru do restauracji i kiosków uruchomiono ciekawą windę w postaci wagonika poruszającego się po stalowej szynie, „przyczepionej” do skał wzgórza. Korzystają z niej także turyści, chociaż większość woli wspinać się przez 14 bram, podziwiając po drodze nie tylko kunszt budowniczych sprzed wieków, ale także wspaniały widok na położoną u stóp zamku dolinę i okoliczne wzniesienia.

Artykuły z poszczególnych działów serwisu KULTURA:

  • Film
  • Literatura
  • Muzyka
  • Malarstwo
  • Architektura
  • Zjawiska
  • Sylwetki