Kuracja starego organizmu

Krzysztof Król

publikacja 09.04.2010 08:11

Poaugustiański klasztor - wzbudza zachwyt swą monumentalnością, pięknem i wciąż nie do końca odkrytą historią. To nie tylko jeden z najciekawszych zabytków Żagania.

Kuracja starego organizmu Krzysztof Król/GN Klasztor przez wieki rozbudowywano i upiększano. Obecny wygląd zyskał po pożarze w 1730 r.

Kardynał Bolesław Kominek powiedział, że między Wrocławiem a Szczecinem nie ma piękniejszego kościoła – opowiada ks. kan. Władysław Kulka, pro­boszcz parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Żaganiu. Kto nigdy tu nie był, musi koniecznie przyjechać.

„Odwiedzając dziś kościół, podziwiając dzieła mistrzów ma­larstwa i rzeźby, oglądając baro­kową bibliotekę, wystawy sztuki sakralnej na chórze, wreszcie patrząc na portrety opatów i pły­ty nagrobne, można nie tylko do­znawać wspaniałych wrażeń es­tetycznych, ale i zadumać się nad przeszłością tych ziem” – pisze Ro­man Haczkiewicz w swojej książ­ce „Kościół Mariacki w Żaganiu”.

Klasztor odwiedzają nie tylko tu­ryści z regionu, ale i z całej Polski, a także z Europy. – Przyjeżdżają przede wszystkim Niemcy, ale też Francuzi i Hiszpanie. I – o dziwo! – choć sami mają o wiele więcej takich zabytków, ze zdumieniem otwierają buzie, że jest tu coś tak pięknego - zauważa przewodnik i emerytowany nauczyciel historii Stanisław Dziura.

Klasztor kanoników regular­nych reguły świętego Augustyna, zwanych zwykle augustianami, ufundował w 1217 r. Henryk I Bro­daty na prośbę swoje żony Jadwigi. Początkowo znajdował się w Nowogrodzie Bobrzańskim. W 1284 r. augustianie przenieśli się do Żagania. Klasztor służył im do 1810 roku, kie­dy to Fryderyk Wilhelm III podpisał edykt likwidujący śląskie klasztory. Wśród nich także ten żagański. Wtedy też część klasztornych obiek­tów przeszła na własność państwa, a część pozostała przy Kościele. Tak jest do dziś. W dawnym konwikcie mieści się hotel, a w spichlerzu – od niedawna - dyskoteka. - W latach 90. starałem się, aby parafa odzyskała obiekty, ale bez­skutecznie - mówi proboszcz ks. Władysław Kulka.

Kuracja starego organizmu   Krzysztof Król/GN Klasztorne wnętrza Zwiedzający klasztor mogą dziś odwiedzić bibliotekę. - Augustianie gromadzili dzieła związane bez­pośrednio z religią, ale także z filozofią, medycyną czy astronomią - wyjaśnia Stanisław Dziura. - Była to znacząca biblioteka. Andrzej Kłoczowski w pracy „Młodsza Euro­pa” porównuje ją do tej z paryskiej Sorbony. Żagań to daleka prowin­cja, ale - jak się okazuje - różnice w XV wieku nie były zbyt wielkie. W Paryżu było ok. 1700 rękopisów i starodruków, a w Żaganiu – 1000 - dodaje. Niestety, najcenniejsze dzieła uległy zniszcze­niu, zaginęły albo zostały wywiezione po 1810 roku. Oprócz pozostałych starodruków i książek, w biblio­tece przykuwają uwagę dwa ni­derlandzkie globusy z 1640 roku. - Jeden przedstawia glob ziemski, drugi - mapę nieba. Na nim znaj­duje się portret współpracującego z Janem Keplerem w Pradze astro­noma Tycho de Brache - tłumaczy Haczkiewicz.

W żagańskim zespole klasz­tornym wiele już odkryto, ale wciąż wiele pozostało do od­krycia. - Pod kościołem pocho­wani są opaci, zakonnicy, a nawet książęta żagańscy. To jeden wielki cmentarz - wyjaśnia proboszcz. Na razie wejścia są zabetonowane. Przy wymianie posadzki zosta­ną otwarte. - Być może zachowa­ły się tam jakieś płyty nagrobne Piastów, którzy byli chowani pod prezbiterium - mówi Roman Haczkiewicz. - Byłaby to sensacja historyczna - dodaje.

Roman Haczkiewicz zna klasztor i kościół od dzieciństwa. Wychowywał się po drugiej stronie ulicy.  – Tu przyjąłem chrzest, Pierwszą Komunię św. i bierzmowanie. Od dzieciństwa klasztor robił na mnie wrażenie, ale kiedyś nie było żadnych publikacji na jego temat. Człowiek szedł do kaplicy św. Anny, zobaczył dwa sarkofa­gi z ludzkimi szczątkami i nikt nie potrafił mu powiedzieć, kto to jest – wspomina pasjonat hi­storii. Dziś dwa relikwiarze – św. Krystiana i św. Teodata – można zobaczyć na chórze. Tam, gdzie nie­gdyś zakonnicy śpiewali chorały, od 1988 roku znajduje się ekspozy­cja sztuki sakralnej.

– Eksponaty sprowadził w 1702 r. opat Andrzej Adalbert z Rzymu, dzięki stara­niom księcia Ferdynanda Augu­sta Leopolda Lobkowicza – mówi Haczkiewicz. W bogato złoconych i rzeźbionych sarkofagach spoczy­wają zwłoki żołnierzy rzymskich z III wieku, którzy zginęli śmier­cią męczeńską za czasów cesarza Dioklecjana. W sali muzealnej znajdują się kielichy, księgi, ornaty, obrazy, a także rzeźby. Jedną z nich jest figura św. Jana Nepomucena.

– Nie­gdyś takie figury stały prawie na każdym rogu ulicy. Przez środek miasta płynie rzeka Bóbr, a to prze­cież święty ratujący przed powo­dzią – opowiada Stanisław Dziura. – Dziś już nie ma w mieście żadnej, a szkoda – dodaje. W kościele wi­zerunków świętych jest wiele. To, zdaniem proboszcza, dobra okazja do przypomnienia ludziom o ich pa­tronach. – Robię to najczęściej przy okazji liturgicznego wspomnienia świętego. I tak na przykład dentyści mogą się dowiedzieć, że św. Apolo­nia, przedstawiana ze szczypcami, to ich patronka – mówi ks. Kulka. – Przede wszystkim jednak, jak na klasztor poaugustiański przy­stało, nawiązuję przy różnych okazjach do życia i nauki św. Au­gustyna – dodaje.

Kuracja starego organizmu   Krzysztof Król/GN Klasztor zwiedzają ludzie z całej Polski. Na zdjęciu od lewej: Magda Słowińska ze Szczecina, Marek Słowiński z Żagania, Magdalena Michalska z Braniewa i przewodnik Adam Raciborski Kościół poddawany jest sukce­sywnie renowacji, ale proboszcz zdaje sobie sprawę, że do finału jeszcze długa droga. – Robimy małe kroki, ale idziemy do przo­du. To jak ze starym organizmem – jedną chorobę się uleczy, to zaraz nowa dolegliwość się pojawia. Pra­cy jest na wiele lat. Nikt nie robił całościowego szacunku kosztów remontu, ale na pewno są to mi­liony – mówi proboszcz.

Jego zda­niem, sama parafa nie jest w sta­nie dokonać tego dzieła. Potrzebne jest wsparcie miasta i konserwa­tora zabytków. – Wkrótce będzie remontowana zachodnia fasada kościoła. Wraz z Urzędem Miasta otrzymaliśmy z Unii Europejskiej fundusze na jej remont – mówi ks. Kulka. W działaniach na rzecz żagań­skiej perły swojego proboszcza wspierają parafianie. Wśród nich przedstawiciele Akcji Katolickiej. – Nasz wkład w ten ogromny za­bytek jest zawsze niewielki – mówi z uśmiechem Halina Gacek, prezes parafialnego oddziału Akcji. – Sta­ramy się pomóc w zdobywaniu pieniędzy przez organizowanie zbiórek i kontakty z urzędami, ponadto oprowadzamy wycieczki i tworzymy materiały promocyjne - dodaje.

Obecnie parafa stara się, aby zabytek uznano za pomnik histo­rii, czyli szczególną formę ochrony najcenniejszych zabytków w Pol­sce. Taki tytuł nadaje prezydent Rzeczpospolitej Polskiej na wnio­sek ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Wśród zabytków posiadających taki status są klaszto­ry w Częstochowie, Krzeszowie, Gostyniu czy Lądzie. W napisaniu odpowiedniego wniosku pomagał m.in. żagański regionalista Adam Raciborski z Akademii Rozwoju Przedsiębiorczości.

- Uznanie tego klasztoru za pomnik historii pozwoli łatwiej pozyskiwać fun­dusze na jego odrestaurowanie - wyjaśnia A. Raciborski. - Mam nadzieję, że w przyszłości nie tylko uda się odnowić zespół klasztorny, ale stworzyć tu muzeum sztuki sa­kralnej z prawdziwego zdarzenia - dodaje.