"Habemus papam" bolesną komedią?

PAP |

publikacja 14.07.2010 08:12

"Bolesna komedia" - tak włoski reżyser Nanni Moretti określił swój film "Habemus papam", do którego zakończył zdjęcia. To historia pogrążonego w depresji papieża, niezdolnego do pełnienia posługi. Jedną z głównych ról, rzecznika papieża, gra Jerzy Stuhr.

Św. Celestyn V Archiwum GN Św. Celestyn V
XVII-wieczny obraz pędzla Giulio Cesare Badeschiniego

W roli papieża w najbardziej oczekiwanym obecnie filmie we Włoszech występuje francuski aktor Michel Piccoli.

W wywiadzie dla włoskiej stacji telewizyjnej Sky Tg24 Moretti zapewnił we wtorek, że film nie ma żadnych związków z aktualnymi wydarzeniami i - jak podkreślił - nie myślał w kategoriach aktualności ani w chwili pisania scenariusza, ani podczas zdjęć, ani obecnie w czasie rozpoczętego już montażu.

Moretti wyraził nadzieję, że jego film będzie gotów w lutym - marcu przyszłego roku.

Morettiego - reżysera, współscenarzystę i aktora zainspirowała tragiczna postać papieża Celestyna V, zakonnika i pustelnika, który po wyborze w 1294 roku, nie radząc sobie z kierowaniem Kościołem, ogłosił swą abdykację zaledwie kilka miesięcy później. Został następnie uwięziony na polecenie swego następcy. Kilkanaście lat później został kanonizowany.

4 lipca w miejscowości Sulmona w Abruzji Benedykt XVI oddał hołd Celestynowi V, którego relikwie, przechowywane w bazylice w L'Aquili, cudem nie uległy zniszczeniu podczas zeszłorocznego trzęsienia ziemi.