E. T.

Sylwia Langer

publikacja 05.11.2010 07:07

Prawdziwy wizjoner i mistrz kina, Steven Spielberg, już jako dziecko miał niezwykłą wyobraźnię i rozwijał ją podczas długich spacerów ze swoim ojcem.

E. T. *L*u*z*A* / CC 2.0

Spoglądał wtedy na świat z zupełnie innej, mniej przyziemnej perspektywy, a później jak się okazało potrafił te wizje przenieść na ekran. Tym właśnie sposobem przedstawił nam bajkowe dzieło, które poruszy każde, nawet najbardziej zatwardziałe serce.

E.T. jest przybyszem z innej planety, który przez przypadek został pozostawiony przez swoich bliskich na Ziemi. Na swoje drodze spotyka małego chłopca, z którym zawiązuje niezwykłą telepatyczną relację, a liczne przygody cementują ich przyjaźń.

W niezwykle krótkim czasie produkcja osiągnęła status jednego z najbardziej kasowych filmów lat 80-tych i do dziś jest jednym z najważniejszych filmów w historii kinematografii. Zachwyciła nie tylko widzów, ale i artystów m.in. Michael Jacksona, który nagrał do filmu specjalny album będący jednocześnie "książką mówioną" oraz ścieżką dźwiękową pod tytułem „E.T. the Extra-Terrestrial”, za który później otrzymał nagrodę Grammy.

W roku 2002, dwadzieścia lat po premierze, Spielberg idąc w ślady sukcesu reedycji „Gwiezdnych Wojen” Georgea Lucasa, wprowadził do kin zremasterowaną wersję filmu o przyjaznym kosmicie i jak się okazało z ogromnym sukcesem, bo w samych Stanach Zjednoczonych zarobił ok. 40mln dolarów.

Co jest tak niezwykłego w tej kosmicznej bajce? Przede wszystkim, gdy ją oglądamy czujemy się jak dzieci odkrywające świat marzeń. Poza tym chyba po raz pierwszy mamy do czynienia z kosmitą, który przybywa na Ziemię w przyjaznych zamiarach. Widz odbiera E.T. jako  kochane stworzonko, które wzbudza sympatię i na długo zapada w pamięć. Przekazuje nam jedną ważną myśl, że świat dziecięcy, mimo, że nieświadomy i nieco naiwny jest drogą do tolerancji i dobra, które zawsze zwycięża.

Film warto polecić fanom współczesnych bajek, natomiast fani filmów science-fiction mogą być nieco zawiedzeni. Nie jest to kolejna superprodukcja przesycona efektami specjalnymi, tylko wzruszająca opowieść o przyjaźni. Propozycja dla każdego, kto choć przez chwilę chciałby ponownie być dzieckiem, a tym bardziej dla najmłodszych, którzy świat dopiero poznają.

***

Tekst z cyklu Filmy wszech czasów