publikacja 18.12.2010 06:26
Rzym sprzed dwóch tysięcy lat. Spadkobierca wielowiekowej i złożonej tradycji – republikańskiej, imperialnej, wojennej, prawnej, religijnej, literackiej, architektonicznej, komunikacyjnej.
rayced / CC 2.0 Antyczne, rzymskie ruiny
Gdy Jezus przyszedł na świat, Rzym był dumnym z siebie centrum ogromnego imperium. Przyciągał ludzi ze wszystkich stron ówczesnego świata. I potrzebował tych ludzi.
Wśród różnych grup etnicznych osiadłych w Rzymie byli też Żydzi. Część z nich miała spore wpływy w mieście i powiązania z władzą. Ale też doznawali tu przeciwności – wysiedleń, prześladowań.
Gdy dotarł tu apostoł Paweł, Ewangelia była już znana w niektórych kręgach – także w pretorium, czyli wśród wojska. Nieco później przybył do Rzymu apostoł Piotr. Jego decyzja, by tu osiąść, była dalekowzroczna. Tu przecież zbiegały się szlaki komunikacyjne ówczesnego świata, stąd łatwiejszy był kontakt z chrześcijanami w różnych krajach.
W tym ogromnym ludzkim konglomeracie było też wiele zła – przemocy, rozpusty, moralnego zdziczenia, wyzysku. Dlatego Rzym był pogardliwie nazywany Babilonem. Tam cesarz Neron rozpętał w roku 64 krwawe prześladowania chrześcijan, które trwały prawie trzy stulecia.
Otwórz:
Dz 28,12 nn.; Ap 17,4-6.