Osaczona

Edward Kabiesz

publikacja 30.11.2010 06:53

Cena, jaką zapłaciła bohaterka filmu Feliksa Falka za ratowanie żydowskiej dziewczynki, była wysoka, zamiast nagrody spotkała ją kara. Z rąk polskiego podziemia.

Osaczona mat. prasowy ITI/GN Joanna, w znakomitej interpretacji Urszuli Grabowskiej, budzi podziw i współczucie

Czy rzeczywiście nie jest to film o Holocauście, jak deklaruje reżyser? Oczywiście jest, bo ta historia osadzona została w konkretnej rzeczywistości, czyli w Krakowie w czasie II wojny światowej. Ale jest to także opowieść o tym, jak łatwo rzucić kamieniem i skrzywdzić bliźniego, kierując się pozorami, co w przedstawionych na ekranie realiach niemieckiej okupacji mogło prowadzić do tragedii. A okupacyjną rzeczywistość reżyser kreuje na ekranie starannie, mimo że nie dysponował dużym budżetem.

Dobry Niemiec
Joanna pracuje w jednej z krakowskich kawiarń jako kelnerka. W kościele, do którego poszła modlić się o powrót przebywającego w oflagu męża, znajduje żydowską dziewczynkę. Kilka godzin wcześniej Niemcy w obławie na Żydów, ukrywających się poza gettem, złapali matkę Róży. Kobieta bez wahania zabiera dziewczynkę do swojego mieszkania.

Postanawia znaleźć dla niej bardziej bezpieczne schronienie, bo, jak ostrzega dozorczyni kamienicy, Niemcy interesują się obszernym mieszkaniem samotnej kobiety. Joanna przywiązuje się do Róży, traktuje ją jak córkę, ich relacje stają się coraz bardziej bliskie. Po utracie pracy egzystencję bohaterki wypełniają nieustanne zabiegi o zapewnienie podstawowych środków do życia.

Nikomu, nawet własnej rodzinie, nie może zaufać, żyje w poczuciu ciągłego zagrożenia. Kiedy za sprawą donosu Niemcy robią rewizję w mieszkaniu, nie znajdują Róży. Dopiero później przypadek sprawia, że niemiecki major odkrywa tajemnicę Joanny. W akcie desperacji kobieta oddaje się Niemcowi. Ten wykorzystuje sytuację, w jakiej się znalazła. Jednak nie donosi na nią, a nawet na swój sposób pomaga.

Byłaby to jeszcze jedna konwencjonalna opowieść o Holocauście, w którym pojawia się postać „dobrego” Niemca, a to zdarza się coraz częściej, gdyby nie fakt, że reżyser poszedł dalej. Joannę, która dla ratowania Żydówki poświęciła wszystko, spotyka kara. I to nie ze strony Niemców, ale swoich.

Obca wśród swoich
Feliks Falk sugestywnie wykreował na ekranie klaustrofobiczną atmosferę osaczenia, w jakiej znalazła się bohaterka filmu. Joanna żyje w nieustannym strachu przed sąsiadami z kamienicy, z których każdy może być donosicielem. Z różnych powodów. Czy to z obawy przed grożącą za ukrywanie Żydów karą śmierci, czy zwykłej ludzkiej zawiści o mieszkanie. Największą rolę odgrywa tu jednak ambiwalentny stosunek Polaków do Żydów. Bohaterka ostatecznie zostaje upodlona przez swoich, kiedy podziemna organizacja karze ją ogoleniem głowy za utrzymywanie kontaktów z Niemcem. Joanna przypłaca to załamaniem fizycznym i psychicznym. Co prawda AK-owcy nie znają okoliczności, w jakich się znalazła, ale też nie dają jej żadnych szans obrony. Jakie jest więc przesłanie filmu? Że w tamtym czasie większym zagrożeniem byli swoi niż Niemcy.

Filmowi Falka, skromnej, kameralnej produkcji, trudno będzie liczyć na sukces w kinie. Bardziej nadaje się dla telewizji, która zresztą od pewnego czasu częściej podejmuje problematykę stosunków polsko-żydowskich i pomocy Żydom w czasie Holocaustu. I to w sposób bardziej wyważony. Wystarczy przypomnieć udany serial Waldemara Krzystka „Sprawiedliwi” czy fabularyzowany dokument „Historia Kowalskich” Arkadiusza Gołębiewskiego i Macieja Pawlickiego. Tyle że w nich problem odpowiedzialności za popełniane na Żydach zbrodnie nie podlegał dyskusji. Ponosili ją Niemcy.

Jednocześnie serial Krzystka nie zdejmował jej z tych Polaków, którzy pod przymusem czy dla własnych korzyści w nich uczestniczyli. W filmie Feliksa Falka następuje odwrócenie ról. Tu wśród Polaków nie ma prawie nikogo, kto pomógłby bohaterce w heroicznym wysiłku ratowania żydowskiej dziewczynki. Dzisiaj obraz przeszłości i jej społeczny odbiór w dużej mierze kształtują media, a przede wszystkim film i telewizja, a nie szkoła czy wiedza historyczna. Łatwo sobie wyobrazić, że sugestywny film Falka zostanie przyjęty z uznaniem przez środowiska oskarżające Polaków o wrodzony antysemityzm.

Joanna, reż. Feliks Falk, wyk.: Urszula Grabowska, Sara Knothe, Joachim Paul Assböck, Stanisława Celińska, Monika Kwiatkowska, Polska 2010 r.

TAGI: