Wiara i polityka

Leszek Śliwa

publikacja 25.01.2011 07:06

To bardzo dziwny obraz. Jesteśmy przecież przyzwyczajeni do zupełnie innych przedstawień nawrócenia św. Pawła.

Nawrócenie św. Pawła   Archiwum GN Nawrócenie św. Pawła
Pieter Breughel Starszy, olej na desce, 1567, Kunsthistorisches Museum, Wiedeń
Wiadomo z Dziejów Apostolskich, że kiedy Paweł – jeszcze jako Szaweł z Tarsu – prześladował chrześcijan, w drodze do Damaszku „olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił: Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?” (Dz 9,1-6).

Zwykle artyści w centrum kompozycji umieszczają spadającego z konia przyszłego apostoła. Tymczasem w obraz Brueghela trzeba się długo wpatrywać, żeby w ogóle dostrzec Szawła. Na dalekim planie, na prawo od umieszczonego w środku kompozycji drzewa, majaczy niewyraźny kształt ubranego w szaroniebieski strój człowieka, który przed chwilą spadł z konia.

Obrazu nie da się zrozumieć bez wiedzy o tym, co w chwili jego malowania działo się w Europie. W Niderlandach (obecne Belgia, Holandia i Luksemburg), które wówczas znajdowały się pod władzą Hiszpanii, wybuchło powstanie. Jedną z jego głównych przyczyn było przejście do obozu reformacji dużej części społeczeństwa północnej części Niderlandów. Chcieli oni oderwać się od katolickiej Hiszpanii. Król Filip II postanowił zbrojnie poskromić protestanckich buntowników i w 1567 roku wysłał do Niderlandów silną armię, na czele której stał sławny wódz Fernando Álvarez de Toledo y Pimentel, książę Alba.

Breughel malował swój obraz właśnie wtedy, gdy armia hiszpańska jechała do Niderlandów. Dlatego głównym bohaterem dzieła Breughela nie jest św. Paweł, ale książę Alba. Widzimy go w grupce jeźdźców na pierwszym planie. Siedzi na białym koniu, jest ubrany na czarno (Holendrzy nazywali Albę Czarnym Księciem). Nie widzimy jego twarzy. Malarz ma nadzieję, że pod wpływem refleksji o nawróceniu św. Pawła Alba nie będzie gnębił protestantów.