Mowa o liczącej tysiąc stron biografii noblisty pióra Andrzeja Franaszka i wydanych po raz pierwszy w jednym, tysiącpięciusetstronicowym tomie wierszach. – Maszynie drukarskiej trudno było złapać grzbiet tomu – opowiada Jerzy Illg, dyrektor wydawnictwa Znak i szef krakowskiego festiwalu. – A biografia Franaszka to jedna z najważniejszych książek, które wydałem. Wzorzec z Sèvres biografistyki. Autor pisał ją 10 lat i przebadał wszystkie archiwa, w których znajdowały się informacje o żyjącym prawie sto lat poecie.

Ramię w ramię ze Znakiem idzie wydające tytuły Miłosza i opracowania Miłoszowe Wydawnictwo Literackie. W tym roku ukazały się już wznowienia „Rodzinnej Europy”, „Wyprawy w dwudziestolecie” i „Spiżarni literackiej”. W następnej kolejności wydany zostanie „Moment wieczny” Aleksandra Fiuta – poszerzone monograficzne studium całej twórczości poetyckiej autora „Doliny Issy”, będące próbą opisania jego światopoglądu w połączeniu z poetyką jego wierszy. Czytelnicy dostaną też do rąk książkę „Zamiast. O twórczości Czesława Miłosza” Marka Zaleskiego – zbiór rozpraw, artykułów, esejów poświęconych sylwetce twórczej i pisarstwu noblisty. Interesująco zapowiadają się wznowione „Poezje wybrane/ Selected poems” Miłosza, których wyboru dokonał i które opatrzył posłowiem sam autor. Będzie to wydanie wzbogacone o wiersze z „Pieska przydrożnego”, „To” i „Drugiej przestrzeni”.

Większość tytułów zostanie zaprezentowana podczas II Festiwalu im. Czesława Miłosza, który zacznie się 9 maja w Krakowie. – Wszyscy pytają, którą wybraną imprezę festiwalową bym polecił, a ja polecam cały tydzień – mówi Jerzy Illg. Spośród wielu propozycji warto zwrócić uwagę na dyskusje wieczorne inspirowane tytułami Miłosza: „Zrozumieć Rosję”, „O miejscu urodzenia”, „O zgiełku wielu religii” czy „Wielkie Księstwo Poezji”. Ich uczestnikami będą prawdziwe międzynarodowe sławy. Między innymi Helen Vendler – „papieżyca” amerykańskiej krytyki, która miała nabożny stosunek do autora „Traktatu moralnego”, czy Edward Hirsh – ambasador polskiej poezji w Stanach. Miłosza wspominać też będą jego przyjaciele – Jane Hirshfield, długowłosa poetka spod San Francisco, której przyjaźń z Miłoszem zaczęła się od wspólnego interpretowania rysunków satyrycznych w „New Yorkerze”, czy Adam Zagajewski – sąsiad z drugiej strony Rynku, odwiedzający mistrza i kolegę po piórze do ostatnich dni.