• warrior
    27.06.2009 22:05
    Skusiłam się na tę pozycję. Dość niska cena nawet mnie zachęciła. Ale nawet za taką cenę można było spodziewać się więcej. Opracowanie tematu I części (przyznaję, nie przejrzałam jeszcze następnych, może tam jest lepiej) wygląda mi na przepisane z paru słowników, w dodatku przepisane dość bezmyślnie, bo spójności to tam nie uświadczy, poza tym często dosłowne anglicyzmy (np. korupcja tekstu; rozumiem, że tekst wziął w łapę, żeby się zniekształcić?) nasuwają na myśl raczej słowniki obcojęzyczne. No i fatalna redakcja: błędy językowe, wspomniane już niespójności, pisanie o czymś po raz pierwszy tak, jakby temat już został wcześniej omówiony... I korektora to ja na miejscu ks. redaktora bym zwolniła natychmiast - kim, na miłość boską, był CYTRUS??? To jest standardowy błąd Worda, który namiętnie zmienia imię króla Koresza na nazwę owocu, ale PO TO chyba jest korektor, żeby takie kwiatki wyłapywać? W każdym razie lektura przysporzyła mi jak dotąd sporo niesmaku i pewną dozę radości (ale bardziej takiej Shadenfreude...)
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości