• monikak
    05.12.2011 13:50
    Chrześcijanie też nie oceniają innych zwłaszcza przed czasem. A może kobieta właśnie nawróci się grając rolę Matki Boskiej... moze dobór aktorki wydaje się nie na miejscu, ale Pan Bóg z każdego zła wyprowadza jakieś dobro, więc nie panikujmy za wczasu.
    • dinozaur
      05.12.2011 14:29
      No cóż, dla Boga nie ma nic niemożliwego... Pytanie, czy monikak nie panikowała, gdyby w rolę jej matki miała się wcielić pani swobodnych obyczajów. Wszystko to kwestia smaku.
      Natomiast autor krytykuje reżysera, który przydziela role w taki sposób, by załatwić sobie możliwie największy darmowy PR, a nie samą aktorkę, nad której wątpliwym talentem czy moralną kondycją za wiele się nie rozwodzi.
    • BacaBielski
      05.12.2011 19:39
      No cóż , naiwność jednak nie powinna być domena chrześcijanina ! Nie oczekuj na sile cudów , Jak maja być to będą .
  • Sylwia
    05.12.2011 14:51
    No cóż,ten wybór wiele mówi o kondycji naszej kultury...
  • maly_kwiatek
    05.12.2011 16:20
    maly_kwiatek
    Kopanie po ludziach i przylepianie im etykiet, na wzór hitlerowskich obowiązkowych gwiazd Dawida, jest w najwyższym stopniu niechrześcijańskie i mieści się w kategorii grzechu nienawiści.
    Także wtedy, gdy etykieta ma jakiś pozornie mało gorszący napis, typu "Silikonowa gwiazda".

    Te etykiety, nawiasem, więcej mówią o ich autorach, niż o osobach zaetykietowanych.

    Nienawiść w społeczeństwach, a nawet całych Narodach, jaką obserwować możemy we własnym kraju, rozprzestrzenia się przez media i tam też bywa kreowana.

    Od grzechu nienawiści ustrzeż nas Panie!
  • jur
    05.12.2011 19:03
    http://www.youtube.com/watch?v=30Q_UyC6pn8
  • piotrp
    05.12.2011 19:39
    Po Nergalu, Borysewiczu przyszła kolej na Pamelę Anderson. To kolejna już, tym razem mega gwiazda, której redaktorzy katolickiego tygodnika, odmawiają moralnego prawa udziału w takim, czy innym show. Fakt, że robiąc bożonarodzeniowy show, to już można podpaść u zazdrosnych chrześcijan, którzy by Boga chcieli zatrzymać wyłącznie dla siebie. A zagranie przez Pamelę postaci Maryji, to już zapewne pogwałcenie wartości i kpina z chrześcijan, jak napisał redaktor.

    Ale czy redaktor oceniając aktorską rolę Pameli, wie już, jak ona będzie zagrana przez gwiazdę ? Czy protestuje, już na sam fakt, że to Pamela ma zagrać ? Pamela, która mu się generalnie kojarzy z silikonowym wyższym wykształceniem. A może rację ma Monikak, która pisze powyżej, że po ludzku sprawa wydaje się niestosowna, ale może jest w tym zamysł Boży ? Wiemy przecież jako chrześcijanie, że Bóg bardzo często ze zła wyprowadza dobro.

    A skoro, jako chrześcijanie nie podkładamy bomb, nie atakujemy, nie odpowiadamy przemocą na prowokację, to może w końcu spróbujmy wypełnić treścią przykazanie miłości.
    pozdrawiam,

    • OK
      06.12.2011 08:02
      Najlepiej z wielkiej miłości pogłaskać po główce wszystkich, którzy z nas drwią i poprosić o więcej...
      • Panna
        06.12.2011 12:10
        @ OK,

        prawdziwa miłość właśnie na tym także polega, i nie zna granic.

        Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągaja i prześladują was z mego powodu. Radujcie się, bo wielka jest wasza nagroda w niebie.

        Zło należy zwyciężać dobrem. Czy tak potrafimy ?
      • OK
        06.12.2011 14:22
        Prawdziwa Miłość powiedziała "Jeśli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?"
    • Damian
      11.12.2011 14:48
      Miłość to nie naiwność. Miłość nie zaciemnia rozróżnienia między złem a dobrem. Chrześcijanin nie potępia ludzi ale tępi zło, kocha ludzi ale nienawidzi złych uczynków. Ojcowski klaps za wybieganie na ulicę też jest przesłaniem miłości. Zresztą, na szczęście jestem w komfortowej sytuacji, że to Jezus przez swój Kościół mówi mi jak mam postępować a nie piotrp, kwiatek i inni (chociaż oni pewnie widzieli by to inaczej).
  • kazek178
    05.12.2011 20:40
    kazek178
    Po raz kolejny w felietonie przewija się nieskrywany żal, że chrześcijan można "obrażać", a oni nie podkładają bomb. Czy ten żal jest naprawdę na miejscu? Odwagi! Panie autorze! Bomba w dłoń i do dzieła. Uciszyć bluźnierców.
  • Mak
    05.12.2011 21:56
    Pamela Anderson (jeśli rzeczywiście tak się nazywa) sprzedała się (czyli swoje człowieczeństwo) dawno, stała się produktem. Na tym polega prostytucja. Teraz w pop kuturze Pamela to nie osoba, która ją udaje, ale superprodukt, tzw. "ikona" popkultury, której inne imię to Królowa Silikonu. Tylko dlatego ją znamy, tylko dlatego ma powszechne znaczenie. Oburzeni, biorący ją w obronę, próbują może myśleć o jakiejś pani, która kiedyś sie sprzedała a teraz może pragnie odmiany życia. I taka może gdzieś żyje (nie znamy jej, nie interesuje nas). Ci, którzy ją zatrudniają nadal traktują Pamelę jak produkt. Zamiarem popkultury w tym wypadku jest atak na coś co nią nie jest (na religii można super zarobić, ale ze swej istoty jest poza tym, co masowe). Taki atak się opłaci, będą pieniąchy. Popkultura to prostytucja: tworzy produkty, zamienia ludzi w produkty,... i często pluje w twarz tym, których nie udało się jej kupić. Nadstawić drugi policzek?
  • Mak
    05.12.2011 21:58
    Pamela Anderson (jeśli rzeczywiście tak się nazywa) sprzedała się (czyli swoje człowieczeństwo) dawno, stała się produktem. Na tym polega prostytucja. Teraz w pop kuturze Pamela to nie osoba, która ją udaje, ale superprodukt, tzw. "ikona" popkultury, której inne imię to Królowa Silikonu. Tylko dlatego ją znamy, tylko dlatego ma powszechne znaczenie. Oburzeni, biorący ją w obronę, próbują może myśleć o jakiejś pani, która kiedyś sie sprzedała a teraz może pragnie odmiany życia. I taka może gdzieś żyje (nie znamy jej, nie interesuje nas). Ci, którzy ją zatrudniają nadal traktują Pamelę jak produkt. Zamiarem popkultury w tym wypadku jest atak na coś co nią nie jest (na religii można super zarobić, ale ze swej istoty jest poza tym, co masowe). Taki atak się opłaci, będą pieniąchy. Popkultura to prostytucja: tworzy produkty, zamienia ludzi w produkty,... i często pluje w twarz tym, których nie udało się jej kupić. Nadstawić drugi policzek?
  • Synek
    05.12.2011 22:15
    Synek

     

    Komentarz świetny, pisze za siebie. Wprawdzie o gustach, jak i smaku nie powinno się dyskutować...np. egzotyczne kuchnia, które miejscowym świetnie smakują, a mnie na wymioty prowokują, nie uprawia mnie do krytyki...

    Jednak kultura i estetyka rządzi się swoistą harmonią wszystkich elementów wchodzących w grę. Sakralne mysterium bożonarodzeniowe wymaga też całej, jak najdalej idącej, harmonizacji wszystkich elementów wchodzących w grę.

    Nie dziwi mnie wię, że ten i ów podnosi tu krytykę, choć nie wiem już z jakich powodów, bo motywacja tego wydaje mi się być albo kulawa, bądź też garbata.

    Merry Christmas !

  • Jericho
    06.12.2011 08:12
    Wszystkim obrońcom Pameli i jaj z Bożego Narodzenia polecam poszperać na youtubie. Ten filmik już tam jest. W konwencji sitkomu nabijają się ze świąt, dziewictwa Maryi oraz naiwności Józefa. Nic tylko pogratulować wspaniałych jasełek
  • ZATROSKANY
    06.12.2011 09:57
    DROGI PIOTRP,MAM PYTANIE DO CIEBIE JAKO UPOMNIENIE CHRZEŚCIJAŃSKIE (NIESTETY NIE MOGĘ TEGO UCZYNIĆ NAJPIERW W CZTERY OCZY),CZY TY JESZCZE JESTEŚ CHRZEŚCIJANINEM TAKIM PRAWDZIWYM,CZY PRZECHODZISZ SWOIMI WYPOWIEDZIAMI JUŻ OD DŁUGIEGO CZASU DO OBOZU PRZECIWNIKÓW ŻYWEJ WIARY ??!!
    POZDRAWIAM SERDECZNIE.
    • piotrp
      06.12.2011 11:48
      ZATROSKANY przyjacielu,

      Rozumiem, że nie podobają ci moje wypowiedzi na tym portalu, masz do tego prawo. Są tacy, którzy uważają inaczej. Zapewne nie możesz pojąć mojej wyrozumiałość wobec Nergala, czy Borysewicza. Teraz nie możesz zaakceptować mojej postawy wobec aktorki, prostytutki, nie zależnie czy ona to Pamela, czy ta z Mariackiej w Katowicach, gdyby chciała zagrać Matkę Jezusa.

      Dla mnie żywa wiara, bo takiego użyłeś słownictwa, to oprócz modlitwy, czy bezpośredniej rozmowy z Bogiem, także, a może przede wszystkim czyn. Po czynach ich poznacie, że są moimi wyznawcami - powiada Chrystus. Nigdy nie należałem do tych, co to na rogu ulicy ciągle powtarzają Panie, Panie.. Zdarzało mi się wykłócać z Bogiem.
      Ale nie zadarzyło mi się, a trochę już żyję na tym świecie, bym przeszedł obojętnie obok człowieka potrzebującego pomocy, albo by ten przychodząc do mnie odszedł z niczym. Zawsze miałem odwagę iść pod prąd, nawet gdyby wszyscy byli przeciwko mnie.

      Chcąc naśladować Chrystusa, który spotykał się głównie z ludźmi marginesu społecznego, zawsze potarzałem sobie w duchu, ale i moim dzieciom, czy napewno mogę rzucić pierwszy tym kamieniem ? czy wolno mi przejść obojętnie, jak lewita wobec potrzebującego pomocy ? ile razy powinienem nadstawić drugiego policzka ? czy przykład Dobrego Pasterza, szukającego zagubionej owieczki, jest dla mnie drogowskazem ? Za każdym razem wychodziło mi, że aby iść za Chrystusem powinienem się zapierać samego siebie. I choć po ludzku mam prawo do buntu, do zemsty, do nienawiśći, to idąc za Nim, mam nadzieję, że u schyłu mego życia, będę mógł powtórzyć za św. Pawłem, którego imię noszę po bierzmowaniu, że w dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem, i że Pan, jako sprawiedliwy Sędzia wręczy mi wieniec sprawiedliwości.
      serdecznie pozdrawiam,
      • ZATROSKANY
        07.12.2011 13:58
        DROGI PIOTRZEP,NIE ZROZUMIAŁEŚ MNIE!
        JA NIKOGO NIE POTĘPIAM I NIE OSĄDZAM OD TEGO JEST PAN BÓG.MAM NATOMIAST OBOWIĄZEK BRONIĆ WIARY PRZED BLUŻNIERSTWEM,MAM OBOWIĄZEK WALCZYĆ ZE ZŁEM.
        PRZYPOMNIJ SOBIE JAK CHRYSTUS BICZEM SPORZĄDZONYM ZE SZNURÓW WYPĘDZIŁ KUPCZĄCYCH ZE ŚWIĄTYNI.CHYBA ICH NIE POGŁASKAŁ.?
        SZCZĘŚĆ BOŻE.
      • piotrp
        08.12.2011 09:16
        Przyjacielu Zatroskany,

        "Jeśli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?" - tak powiedział Chrystus do jednego ze sług, który Go uderzył, gdy był przepytywany i Arcykapłana Annasza.

        Zatroskany, nie wystarczy mówić, że zbuźniłem, czy mówię coś złego, ale udowodnij to.
        pozdrawiam,
  • Damian
    10.12.2011 08:02
    Dziwią mnie Wasze komentarze. Używanie porównań hitlerowskich w stosunku do katolików wypowiadających swoje opinie jest obraźliwe i brzmi dziwnie znajomo. Autor nie piętnuje nikogo tylko ocenia działania ludzi i ich najbardziej prawdopodobne motywy. Mimo tego co chcieli by walczący ateiści, chrześcijanin to nie bezmyślne, naiwne cielę. Chrześcijanin też się może zdenerwować i poczuć dotkniętym. Chrześcijanin tylko nie mści się, nie szuka odwetu i stara się przebaczyć. To nie znaczy, że muszę koniecznie przyjąć inteligencję przedszkolaka i myśleć nagle, że Pamela bierze udział w tym show bo nagle wezbrały w niej wyższe wartości a autor zamierza dostarczyć widzom cudu przemiany i nawrócenia. Może i tak, czemu nie, ale są tu jakieś prawdopodobieństwa jak i skutek łatwy do przewidzenia, jak na przykład rechoczące do łez rubaszne towarzystwo wyśmiewające to co nam najbliższe i najświętsze.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości