Przy całym szacunku dla godności urzędu, ale doprowadza mnie do szału operowanie kwantyfikatorami ogólnymi (słów: zawsze, nigdy) przy mówieniu o Śląsku i Ślązakach. Ich stosowanie świadczy o ideologicznym zacietrzewieniu kardynała i przykładem kolejnego ataku polskiego biskupa na kulturową różnorodność Górnego Śląska. Powoływanie się na śląskie pochodzenie przy wypowiedzi jawnie nacjonalistycznej jest ponadto żałosne. Aby nie być gołosłownym, przytoczmy, co wypowiedzieli bracia Jan i Bartosz Kozłowscy, górnośląscy szlachcice z XVII w., kiedy mordowali polskiego szlachcica w gospodzie bytomskiej: "Bij, zabij tego skurwego syna polskiego!" (źródło: Szkice Archiwalno-Historyczne nr 4, 2008, s.109). Czy to są słowa, które brat powinien kierować do brata? Jeden cytat i cały manifest polskości Śląska i Ślązaków się załamuje.
Aby nie być gołosłownym, przytoczmy, co wypowiedzieli bracia Jan i Bartosz Kozłowscy, górnośląscy szlachcice z XVII w., kiedy mordowali polskiego szlachcica w gospodzie bytomskiej: "Bij, zabij tego skurwego syna polskiego!" (źródło: Szkice Archiwalno-Historyczne nr 4, 2008, s.109). Czy to są słowa, które brat powinien kierować do brata? Jeden cytat i cały manifest polskości Śląska i Ślązaków się załamuje.