A co powiesz o Berlinie? Miasto powstało w miejscu grodu Kopanica (dzisiejsza dzielnica Berlina o nazwie Köpenick) założonego w IX wieku przez Słowian połabskich z plemienia Sprewian przy ujściu rzeki Dahme do Sprewy. Językoznawcy wywodzą nazwę Berlin od prasłowiańskiego *brl oznaczającego bagno lub moczary i podają znaczenie nazwy jako miasto na bagnach :-)
W księdze chrztów parafii moich pradziadów znalazłem całostronicową notatkę ówczesnego proboszcza (polowa XVIII w). Również po "polsku". Problem z tym "polskim" jest taki, że ja rozumie swobodnie cały tekst, natomiast kolega - rdzenny Polak - tylko pojedyncze słowa....
Są moim zdaniem tylko dwie możliwości: - albo Polacy nie mówią po polsku, - albo ten "polski" tekst nie jest polski.
Zarówno mowa śląska, jak i czeska, zapisane standardowymi literami łacińskimi na siłę mogą uchodzić za "polski". Tylko (jeśli odrzucić szowinistyczne powody) po co?
Przecież na początku XIX wieku znajomość języka niemieckiego wśród Górnoślązaków była ograniczona. Wszystkie kroniki parafialne z XVII były pisane po polsku, bo dopiero kolonizacja fryderycjańska, a później sprowadzanie kadry urzędniczej na Górny Śląsk, spowodowały że Górnoślązacy zaczęli rozumieć po niemiecku, i w sprawach urzędowych go używać(taki przymus). Na szczęście mową codzienną pozostała gwara języka polskiego. 150 lat kolonizacji nic Niemcom nie dały, poza wyparciem z miast polskości, która jednak tętniła życiem na wsiach i koloniach robotniczych zamieszkałych przez Ślązaków.
A co powiesz o Berlinie? Miasto powstało w miejscu grodu Kopanica (dzisiejsza dzielnica Berlina o nazwie Köpenick) założonego w IX wieku przez Słowian połabskich z plemienia Sprewian przy ujściu rzeki Dahme do Sprewy. Językoznawcy wywodzą nazwę Berlin od prasłowiańskiego *brl oznaczającego bagno lub moczary i podają znaczenie nazwy jako miasto na bagnach :-)
Są moim zdaniem tylko dwie możliwości:
- albo Polacy nie mówią po polsku,
- albo ten "polski" tekst nie jest polski.
Zarówno mowa śląska, jak i czeska, zapisane standardowymi literami łacińskimi na siłę mogą uchodzić za "polski". Tylko (jeśli odrzucić szowinistyczne powody) po co?