• Yanosh
    18.02.2018 20:54
    Przed II wojną światową Muzeum Czartoryskich w Krakowie odwiedziło 4 wybitnych profesorów austriackich i niemieckich, którzy "podziwiali" dzieła sztuki zgromadzone przez członków tego rodu. Po 15 IX 1939 r. wszyscy oni oraz 20 innych odwiedziło Muzeum Czartoryskich, ale już jako wysocy rangą oficerowie niemieccy, znawcy sztuki różnych dziedzin z notatkami z rekonesansu dokonanego kilka lat wcześniej. Nie było to absolutnie działanie w ciemno, ale dalekosiężna akcja świetnie przygotowana z niemiecką precyzją. Jak Niemcy mordują to mordują, jak kradną, to kradną z niemiecką dokładnością szwajcarskiego zegarka.
  • pamiętający
    19.02.2018 09:02
    W odzyskiwanie dzieł sztuki trzeba włączyć organa państwowe Polski i krajów, które dokonały rabunku: Niemiec, Austrii i Rosji - także Rosji! Trzeba umów dwustronnych, a potem włączenia organów ścigania w obu krajach, wtedy ludzie pokroju Waechtera nie będą mogli wzbraniać dostępu do zrabowanych dział.


    Niestety o polskich zabytkach zrabowanych przez sowietów nikt nie mówi, chociaż te najłatwiej odnaleźć, bo są w postsowieckich muzeach, czasem w magazynach, skatalogowane i ... gotowe do odebrania przez stronę polską. A chodzi o ogromne ilości bezcennych książek, zabytków i dział sztuki.
    O Szwecji też trzeba pomyśleć, bo po potopie nie zwróciła zrabowanego mienia, w tym np. działa Kopernika "O obrotach sfer niebieskich". Szwedzi najwyraźniej mają wyrzuty sumienia obawy, bo boją się Polakom nawet pokazać to dzieło.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości