Na miejscu scenarzystów przeniósłbym jednak akcję remake'a w czasy współczesne. GRU (Kloss) i BND (Brunner) w reaktywowanej Generalnej Guberni, ileż tu misternych intryg, brawurowych akcji można by w filmie pokazać! I faszystowskie bandy, i bojownicy o wolność i demokrację. Wokół szalejący antysemityzm. W misji specjalnej do Sztrasburga z hasłem "Najlepsze kokosy robi się w Warszawie". Trup ściele się gęsto. Gdzieś ktoś leci, i wszystko się zmienia. Takiego - życiowego - filmu potrzebujemy, a nie odgrzewanych kotletów z nadpsutej rąbanki!
Takiego - życiowego - filmu potrzebujemy, a nie odgrzewanych kotletów z nadpsutej rąbanki!